Politycy zbudowali nam państwo, w którym kontrolę zgodności z prawem działania organów państwa, czyli tego, czy działają one dla dobra państwa, a nie na jego szkodę, sprawują sędziowie sądów administracyjnych, których proces nominacyjny to bardziej teatr niż weryfikacja merytoryczna, a działalność sądu administracyjnego pozbawiona jest jakiegokolwiek nadzoru.
Po pierwsze nominowana przez Prezydenta na urząd sędziego może zostać jedynie osoba, która ma do tego zadania predyspozycje. Sprawdzeniu tego służy cała procedura weryfikacji kandydatów. Tych cech jest wiele. To m.in. znajomość i skłonność do przestrzegania prawa. To wewnętrzna odwaga. To odpowiedzialność za własne słowa i czyny.
Są też cechy charakteru, które dyskwalifikują do pełnienia godności sędziego. Jest oczywiste, że osoba, która jest zdolna do tego aby hejtować, takich predyspozycji absolutnie jest pozbawiona.
Bo hejtowanie to działania pełne nienawiści, których jedynym celem jest oczernianie określonej grupy osób mającej inne poglądy. Podczas gdy sędziemu nie może nawet przyjść do głowy, aby bez argumentów kogoś obrażać. Sędzia zawsze otwarcie dyskutuje na argumenty, zachowując pełny szacunek do oponenta.
Dziwi, że bohaterowie hejterskiej afery w ministerstwie sprawiedliwości nie zostali jeszcze odsunięci od orzekania dla dobra wymiaru sprawiedliwości i nie wszczęto jeszcze postępowań, aby wydalić ich z zawodu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.