Tomasz Szmydt nie jest rosyjskim szpiegiem? Komorowski: To nie jest takie oczywiste

Tomasz Szmydt nie jest rosyjskim szpiegiem? Komorowski: To nie jest takie oczywiste

Tomasz Szmydt
Tomasz Szmydt Źródło: PAP / Rafał Guz
Nie cichnie spawa Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś. Nowy wątek w sprawie poruszył Bronisław Komorowski.

Bronisław Komorowski był pytany na antenie Radia Zet o sprawę Tomasza Szmydta. (Były) sędzia wywołał ogromny skandal po tym, jak uciekł na Białoruś i poprosił tamtejsze władze o azyl. Według byłego prezydenta cała sprawa nie jest aż tak oczywista i nie można powiedzieć wprost, że jest on szpiegiem. – To nie jest takie oczywiste ani pewne. Żeby postawić taką tezę, trzeba ją udowodnić. Tu dowodów na razie nie ma, poza jego zachowaniami. Widać, że jest sterowany przez stronę białoruską – tłumaczył.

Tomasz Szmydt wywołał skandal. Bronisław Komorowski komentuje

Polityk dodał, że polskie służby przesłuchują obecnie wszystkich jego znajomych, współpracowników, trzy żony, jedną partnerkę, by złapać moment, kiedy pojawiły się elementy, które dałyby się interpretować jako moment podpisania umowy z obcym wywiadem. – Jeśli okaże się, że najpierw był szpiegiem, a potem uczestniczył w grupie hejterskiej, która zwalczała innych, polskich sędziów, to można będzie stawiać pytania, czy aby to nie jest tak, że czynnik zewnętrzny wspierał działania destrukcyjne, które poparły kręgi PiS – stwierdził Bronisław Komorowski.

Były prezydent przypomniał, że po kolei trzech prezydentów mianowało Tomasza Szmydta na stanowiska sędziowskie. – Aleksander Kwaśniewski na sędziego Sądu Rejonowego, Lech Kaczyński też go awansował na sędziego Sądu Okręgowego, a ja na sędziego Sądu Administracyjnego Wojewódzkiego – wyliczał.

Bronisław Komorowski o powoływaniu sędziów

Bronisław Komorowski podkreślił, że prezydenci powołują setki, jeśli nie tysiące sędziów. – Problem pojawił się dopiero wtedy, gdy ten pan został urzędnikiem wymiaru sprawiedliwości, za przyczyną chyba Zbigniewa Ziobry. Ale nie sądzę, by była zła intencja ze strony władz państwa polskiego – zaznaczył.

Według byłego prezydenta być może mści się to, że nie ma obowiązku sprawdzania pod względem wiarygodności sędziów i prokuratorów, jak innych urzędników państwowych. Obowiązek sprawdzania to bardzo trudna sprawa. Rządzący muszą znaleźć rozwiązanie pomiędzy potrzebą niezależności od służb specjalnych wymiaru sprawiedliwości, a potrzebą chronienia bezpieczeństwa Polski – dodał.

Czytaj też:
Wielka mistyfikacja ws. Tomasza Szmydta. Były szef ABW nie ma wątpliwości
Czytaj też:
Były szef ABW mówił o zdradzie sędziego Sz. Wskazał głównych winnych