Pożary w Polsce a internetowe wyzwanie. Szef BBN z zaskakującą tezą

Pożary w Polsce a internetowe wyzwanie. Szef BBN z zaskakującą tezą

Seria pożarów w Polsce
Seria pożarów w Polsce Źródło: PAP / Radek Pietruszka
W ostatnich dniach w Polsce dochodzi do licznych pożarów. Według szefa BBN Jacka Siewiery nie można wykluczyć, że w sprawie maczały palce obce służby.

Jacek Siewiera stwierdził, że seria pożarów w Polsce, do których dochodzi w ostatnich dniach, musi budzić podejrzenia. W ciągu ostatnich dwóch dni spaliło się m.in. centrum handlowe przy Marywilskiej w Warszawie. Straż pożarna musiała interweniować także na Wale Zawadowskim, Siekierkach oraz w Kampinoskim Parku Narodowym.

Pożary w Polsce mogą być inspirowane przez służby

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego zwrócił uwagę na fakt, że z podobnym problemem mierzy się Finlandia. Na terenie Espoo, miasta graniczącego z Helsinkami, spłonęło kilkanaście opuszczonych obiektów. W ręce policji trafiło dwóch 15-latków, którzy podpalili też jedną ze szkół podstawowych. Według lokalnej policji pożary to najprawdopodobniej efekty podpaleń, do których zainspirować mogło wyzwanie internetowe. – To trochę przerażające, że na Snapchacie, czy Tiktoku mamy do czynienia z pewnego rodzaju zawodami – stwierdził komisarz Klaus Geiger.

Według Jacka Siewiery tego typu działania to element wojny kognitywnej. – Nie wiemy, czy naturalny mamy do czynienia z naturalnym biegiem rzeczy, czy też doszło do pewnej inspiracji zagranicznych służb specjalnych w mediach społecznościowych – tłumaczył.

„Najpierw pożary a potem zamachy”

Szef BBN podkreślił, że straż pożarna podejmuje rocznie blisko pół miliona interwencji, z czego około 100 tys. to akcje gaśnicze pożarów. – Daje nam to 300 pożarów dziennie. Czasem są to niewielkie akcje, typu pożar śmietnika. Niech chociaż dwa z tych pożarów będą efektem działania służb a zaczniemy się oglądać w koło i będziemy przy każdym pożarze szukać inspiracji służb – tłumaczył na antenie TVN24.

Jacek Siewiera zaznaczył, że musimy przyjmować, że taka ewentualność istnieje, że te pożary to nie jest przypadek. – Trzeba zachowywać wszelkie reguły ostrożności, zwłaszcza w kontekście informacji wywiadowczych, że najpierw będą prowokacje, potem pożary a potem zamachy – komentował dodając, że najbliższe miesiące będą ciężkie, ponieważ narasta presja na Rosjan a oni będą chcieli wywrzeć presję na opinię publiczną.

Czytaj też:
Pożar przy Marywilskiej nie był przypadkowy? Najemcy snują teorie spiskowe
Czytaj też:
Czarna seria pożarów w Polsce to efekt działania Rosjan? Zastanawiające słowa Komorowskiego