Urzędnik zaczął „sypać” Ziobrę. Kaczyński doszukuje się podstępu

Urzędnik zaczął „sypać” Ziobrę. Kaczyński doszukuje się podstępu

Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński
Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Tomasz Mraz ujawnił szokujące kulisy działania Funduszu Sprawiedliwości. Do zeznań obciążających Zbigniewa Ziobrę odniósł się Jarosław Kaczyński.

Tomasz Mraz opisał podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń PiS, w jaki sposób działał Fundusz Sprawiedliwości w czasach, gdy na czele resortu sprawiedliwości stał Zbigniew Ziobro. W założeniu fundusz miał pomagać ofiarom przestępstw i zresocjalizowanym więźniom, będącym na wolności. NIK wykazała szereg nieprawidłowości dotyczących Funduszu, wskazując na „rażący konflikt interesu oraz mechanizmy korupcjogenne”.

Fundusz Sprawiedliwości a nieprawidłowości

Były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości ze szczegółami opowiadał o licznych nadużyciach. – Z tego, co się orientuję, większość konkursów, które były ogłaszane przez Fundusz Sprawiedliwości, były ogłaszane i przeprowadzane w nierzetelny sposób – tłumaczył dodając, że do podobnych praktyk dochodziło zarówno za jego czasów, jak i później.

Urzędnik doprecyzował, że „preferowane podmioty, na których zależało ministrom Ziobrze i Romanowskiemu, były informowane o warunkach przed ogłoszeniem konkursu”. Dodał, że „podmioty otrzymywały pomoc w przygotowywaniu oferty i dzięki temu zwyciężały i otrzymywały po 10 mln zł”.

Jarosław Kaczyński ostro o Tomaszu Mrazie

Do zeznań Tomasza Mraza postanowił się odnieść Jarosław Kaczyński. Prezes PiS postanowił zdyskredytować urzędnika twierdząc, że wszedł do resortu najprawdopodobniej jako agent. – Najpierw spełnił pierwszą część swojej roli, doprowadził do wewnętrznej awantury, a następnie przeszedł do kolejnej – ocenił.

Według byłego wicepremiera Tomasz Mraz jest wykorzystywany przez obecne władze. – Wykorzystują kogoś, kto jest oszustem. Jeżeli to, co do mnie dociera, jest prawdziwe, to mamy do czynienia z oszustwem. Stoi za nim ktoś, kto – jeśli Polska byłaby praworządnym krajem – znajdowałby się gdzieś indziej – komentował prezes PiS.

Na uwagę jednego z dziennikarzy, że patronem Tomasza Mraza przez długie lata był Zbigniew Ziobro, odpowiedział przecząco. – To łagodnie mówiąc, jest nieprawda i wmawianie opinii publicznej, że coś, co jest bajką, jest prawdą – zapewnił. Zapytany, czy ręczy za Zbigniewa Ziobrę i Fundusz Sprawiedliwości stwierdził, że „ręczyć nie będzie, ponieważ osobiście się tym nie zajmował”.

Czytaj też:
Rodzinne starcie w wyborach do PE. „Zdecydowanie różnią nas poglądy”
Czytaj też:
Orlen pozbywa się ludzi Obajtka i PiS-u. Na liście zwolnionych nie brakuje znanych nazwisk