Zerowe bezrobocie, kraj kwitnie, sankcje nie przeszkadzają. Tak fabrykuje się sukces wojennej gospodarki Rosji

Zerowe bezrobocie, kraj kwitnie, sankcje nie przeszkadzają. Tak fabrykuje się sukces wojennej gospodarki Rosji

Kreml
Kreml Źródło:Shutterstock
Kreml dwoi się i troi, żeby udowodnić, że dla pomyślności Rosji nie ma większego szczęścia niż wojna. Naginanie danych dla celów propagandowych ma przekonać zachód, że sankcje szkodzą wszystkim, tylko nie Moskwie, podczas gdy w istocie jest dokładnie odwrotnie.

Zalew wiadomości, zaświadczających, że Rosja kwitnie, i to nie pomimo, ale dzięki wojnie, nie jest przypadkowy. Doniesienia o wzrostach PKB i produkcji przemysłowej, spadku bezrobocia i generalnie teflonowej odporności rosyjskiej gospodarki na sankcje to zwykła propaganda, obliczona na rezonowanie w kręgach zwolenników dogadania się z Moskwą.

Putin stosuje stary sowiecki chwyt z pompowaniem gospodarki za pomocą zbrojeń. Za ich tempem nie nadążają jednak cywilne sektory gospodarki, pozbawione z powodu sankcji dostępu do kapitału, technologii i rąk do pracy, wydrenowanych przez machinę wojenną.

Moskwa przedstawia jednak ten kryzys jako wielki sukces, chwaląc się m.in. zdławieniem bezrobocia.

Pracy jest jednak w Rosji pod dostatkiem głównie dlatego, że 800 tys. młodych wykształconych ludzi uciekło z kraju przed poborem, pół miliona padło na wojnie, a kolejne setki tysięcy utknęło w .

Coś, co Rosjanie nazywają likwidacją bezrobocia, jest w istocie dramatycznym skutkiem wojny.

Artykuł został opublikowany w 24/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.