Jarosław Kaczyński nie stawił się na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej. Rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek przekazał, że udział prezesa PiS w pracach komisji nie jest możliwy. Tłumaczył, że „polityk jest w drodze powrotnej z protestu rolników w Brukseli przeciwko szkodliwej polityce Zielonego Ładu”.
Wcześniej Rafał Bochenek ujawnił, że złożony został wniosek o zmianę terminu przesłuchania prezesa PiS. Rzecznik partii wyjaśniał, że powodem jest trwająca kampania wyborcza oraz zaplanowane wcześniej wydarzenia. Bochenek ujawnił, że Kaczyński jest gotów stawić się na wezwanie w każdym dogodnym dla komisji terminie, po zakończeniu kampanii po 12 czerwca.
Kaczyński nie przyszedł na komisję. Błaszczak tłumaczy prezesa PiS
Nieobecność Jarosława Kaczyńskiego na obradach komisji próbował wyjaśnić Mariusz Błaszczak. – Mamy jednoznacznie do czynienia z polowaniem na Jarosława Kaczyńskiego. On nie ma nic do ukrycia, jest gotowy by stawić się na posiedzeniu, jeśli zostanie takie wezwanie sformułowane – ocenił były szef MON.
Według polityka PiS „powołane w minionych miesiącach komisje śledcze służą kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej”. – Komisje śledcze powinny zajmować się wyjaśnianiem spraw, do których zostały powołane. Grupy powołane do wyjaśnienia afery Pegasusa, afery wizowej i okoliczności zorganizowania wyborów kopertowych są motywem przewodnim działania obozu władzy, a ich celem ma być przysłonienie igrzyskami problemów, jakich nie potrafi rozwiązać Donald Tusk – próbował przekonywa były minister obrony narodowej.
Mariusz Błaszczak zapewniał, że prezes PiS skorzystał z przepisów i zwrócił się o zmianę terminu posiedzenia komisji, ponieważ nie mógł się stawić na obradach, z uwagi na pobyt za granicą.
Czytaj też:
Kaczyński ma zostać ukarany. Szczerba stawia sprawę jasnoCzytaj też:
Zadziwiające kulisy wizyty Kaczyńskiego w Brukseli. „Bunty chłopskie”