Donald Tusk przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych, że odebrał meldunek od ministra obrony narodowej w spawie skandalu, do którego doszło przy granicy polsko-białoruskiej. Premier ocenił, że postępowanie prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi. Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych – dodał szef polskiego rządu.
Skandal przy granicy. Pilne spotkanie u Bodnara
Do sprawy odniósł się również Adam Bodnar. Prokurator Generalny zapowiedział, że zaprosił na pilne spotkanie zastępcę Prokuratora Generalnego ds. Wojskowych prokuratora Tomasza Janeczka. Rozmowa ma służyć przekazaniu pełnej informacji o okolicznościach i działaniach prokuratury w sprawie zarzutów dla żołnierzy, którzy prowadzili interwencję wobec grupy migrantów usiłujących nielegalnie przekroczyć polską granicę – wyjaśnił minister.
Wcześniej Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że zatrzymanie żołnierzy jest absolutnie nie do przyjęcia. Minister dodał, że „wojskowi patrolujący granicę musze być pewni, że procedury prawne ich chronią”.
Skandal przy granicy z Białorusią
Na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej doszło do skandalu. Żandarmeria Wojskowa miała zatrzymać trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierającej grupy migrantów. – Trzech chłopaków z kompanii wyprowadzono w kajdankach jak bandytów. Wobec dwóch z nich ruszyły postępowania, zostali zawieszeni. Wyszli z aresztu tylko dlatego, że w batalionie zrobiliśmy zrzutkę, żeby im prawnika załatwić, bo dowódca nie był zainteresowany, aby im w jakikolwiek sposób pomóc – opowiadał informator Onetu, który jako pierwszy powiadomił o sprawie.
Doniesienia potwierdziło Ministerstwo Obrony Narodowej. Z informacji resortu wynika, że wszyscy trzej żołnierze przebywają obecnie na wolności. Wcześniej oskarżono ich jednak o przekroczenie uprawnień i narażenie życia oraz zdrowia innych osób. Co więcej, prokurator podjął decyzję o zawieszeniu ich w czynnościach służbowych i oddaniu pod dozór przełożonego wojskowego.
Czytaj też:
Polscy żołnierze zatrzymani przy granicy. „To może sparaliżować służby”Czytaj też:
Tak Putin może zadrwić z NATO. Gen. Stanisław Koziej: Błyskawiczna operacja