Dariusz Matecki wywołał prawdziwą burzę swoim zachowaniem. W nocy z czwartku na piątek polityk Suwerennej Polski postanowił zażyć świeżego powietrza i wyjść na dach hotelu sejmowego. Pytany o powody tej nocnej eskapady, najpierw kpił, że z góry lepiej widać stan łamania praworządności w Polsce.
Następnie stwierdził, że chciał sobie zrobić ładne zdjęcie o wschodzie słońca. – Spokojnie wróciłem do pokoju, nikt za mną nie ganiał i nie wiem, dlaczego jest z tego jakaś afera. To nawet nie był dach, a taka przybudówka – stwierdził. Poseł zapewnił, że „nie był pod wpływem alkoholu a jedynie dobrego humoru”.
Hołownia ujawnił szczegóły nocnej eskapady Mateckiego
O szczegółach incydentu z udziałem polityka Suwerennej Polski opowiedział Szymon Hołownia. – Otrzymałem notatkę służbową od Straży Marszałkowskiej — poinformował marszałek Sejmu. Ze sporządzonego dokumentu wynika, że incydent miał miejsce o godz. 3.30. Ta wersja rozjeżdża się z tłumaczeniami Dariusza Mateckiego, który twierdził, że wyszedł na dach około 5-6 rano. – Poseł Suwerennej Polski wyszedł przez okno z pokoju hotelowego na dach budynku F. Potem przemieścił się przez przejście techniczne na dach budynku S – relacjonował Szymon Hołownia.
Według Straży Marszałkowskiej parlamentarzysta miał przebywać na dachu Sejmu ponad 7 minut. – Dariusz Matecki został pouczony przez strażnika, że wyjście na dach może być niebezpieczne. Została mu zaproponowana pomoc w powrocie do pokoju, jednak odmówił i samodzielnie powrócił do pokoju, również przez okno — dodał Marszałek Sejmu.
Dariuszowi Mateckiemu grożą poważne konsekwencje
Szymon Hołownia podkreślił, że „poruszanie się po dachu Sejmu w półmroku, w nocy, gdzie są piorunochrony, może skończyć się poważnymi konsekwencjami”. Za nocną eskapadę Dariuszowi Mateckiemu przyjdzie słono zapłacić. Polityk PiS może zostać ukarany karą w wysokości od 12 do 18 tys. zł.
Czytaj też:
Kaczyński odniósł się do nocnego wybryku Mateckiego. „Nie takie rzeczy widziałem”Czytaj też:
Matecki tłumaczy się z incydentu. „Lepiej chodzić po dachu, niż na golasa mdleć przed policją”