20 tys. prób sforsowania polskiej granicy. Szef MON: Atakują nas hordy bandytów

20 tys. prób sforsowania polskiej granicy. Szef MON: Atakują nas hordy bandytów

Władysław Kosiniak-Kamysz w Sejmie
Władysław Kosiniak-Kamysz w Sejmie Źródło: PAP / Rafał Guz
Władysław Kosiniak-Kamysz w ostrych słowach wypowiedział się o sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej. Szef MON podał niepokojące dane o migrantach.

Podczas pierwszego dnia posiedzenia Sejmu posłowie zajmują się rządowym projektem dotyczącym usprawnienia działań wojska, policji oraz Straży Granicznej na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Mocne przemówienie z sejmowej mównicy wygłosił Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz ostro o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej

– Dzisiaj mamy do czynienia z hordami bandytów, którzy atakują polską granicę i atakują polskich żołnierzy. Ich celem nie jest uzyskanie azylu. Ich celem jest zaatakowaniem funkcjonariuszy. Są do tego przygotowywani i szkoleni. Jest to najwyższy poziom wojny hybrydowej skierowanej w Polskę – stwierdził szef MON.

Minister podkreślił, że poziom agresji, który jest skierowany w stronę naszych żołnierzy jest widoczny po liczbie strzałów ostrzegawczych. – W 2021 r. oddano strzałów alarmowych 886, w 2022 r. 468, w 2023 r. 320, do czerwca tego roku funkcjonariusze oddali 1390 strzałów alarmowych – wyliczał.

Zdaniem aktualnie na pograniczu polsko-białoruskim działa wyspecjalizowana komórka, która zajmuje się pomocą w przerzucaniu nielegalnych migrantów. – Liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy to w tym roku prawie 20 tys. – przekazał minister. Dodał, że do przypadków sabotażu i dywersji dochodzi również w sferze cyfrowej – zgodnie z przewidywaniami w tym roku może dojść w naszym kraju aż do 160 tys. przypadków cyberataków.

Szef MON: Niegłosowanie za wzmocnieniem siły wojska będzie nieroztropne

Minister obrony narodowej zaznaczył, że w związku z trudną sytuacją muszą być podjęte działania na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa. Wspomniał o kwestiach takich jak m.in. zmiana charakteru operacji i połączenie operacji, zmiana koordynacji współpracy służb, zmiany w wyposażeniu żołnierzy, skierowanie na granicę żołnierzy z kolejnych jednostek wojskowych i dodatkowego sprzętu, skierowanie na granicę kolejnych policjantów, zmiany w zabezpieczeniu medycznym.

Nawiązując do ustawy, szef MON wyjaśniał, że zawiera elementy synchronizacji działania policji, Straży Granicznej i wojska. Zezwala m.in. na używanie armatek wodnych przy granicy. – Mamy lukę prawną. Konstytucja nie przewidywała czegoś takiego jak wojna hybrydowa. Był rozważany czas wojny i pokoju, a nie czas pomiędzy tymi zdarzeniami. Dziś w takim czasie żyjemy. Ta luka musi być wypełniona. Musi być możliwość użycia wojska w operacji ściśle określonej. Ochrona infrastruktury krytycznej i działanie wojska w tym obszarze jest potrzebne– tłumaczył.

– Niegłosowanie za wzmocnieniem siły wojska będzie nieroztropne. Albo głosujesz za i jesteś za większym bezpieczeństwem, albo jesteś przeciw. Tu nie ma szarości – powiedział na koniec polityk PSL.

Czytaj też:
Żołnierze o zagrożeniach na granicy. „Dwóm połamali ręce, jednemu uszkodzili czaszkę”
Czytaj też:
Tylu cudzoziemców Niemcy cofnęli do Polski. Mamy najnowsze dane