Będzie wniosek o uchylenie immunitetu Morawieckiemu. "Lepiej, żeby szukał prawnika"

Będzie wniosek o uchylenie immunitetu Morawieckiemu. "Lepiej, żeby szukał prawnika"

Były premier Mateusz Morawiecki
Były premier Mateusz Morawiecki Źródło: twitter.com/pisorgpl
W najbliższych dniach Lewica ma złożyć wniosek w sprawie uchylenia immunitetu byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Poseł Andrzej Szejna nie wyklucza, że to samo spotka też Jarosława Kaczyńskiego.

Wiceminister Spraw Zagranicznych Andrzej Szejna na falach radia Tok FM skomentował niedawny wyrok Sądu Najwyższego, oddalający skargi kasacyjne byłego premiera Mateusza Morawieckiego oraz szefa Poczty Polskiej. – Gdybym miał radzić Morawieckiemu, chociaż nie jestem od tego, to powiedziałbym, żeby zajął się swoją pozycją prawną – stwierdził.

Szejna radzi Morawieckiemu, by szukał prawnika

Zdaniem sądu decyzja Mateusza Morawieckiego w sprawie przygotowania wyborów korespondencyjnych rażąco naruszyła prawo. Szejna uważa, że po tym orzeczeniu były szef rządu może odpowiadać z art. 231 Kodeksu karnego. Mówi on, iż „funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech”.

– Lepiej, żeby szukał prawnika i, jeśli to pójdzie w tym kierunku, to szykował się na odsiadkę – zaznaczał przedstawiciel Lewicy. Jak doprecyzował, chodzi zarówno o odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu, jak i karną. Całą procedurę musi zapoczątkować oczywiście uchylenie immunitetu. Wniosek w tej sprawie zapowiedziała już Lewica.

– Myślę, że stanie się to na dniach. Ja, co prawda, na co dzień pracuję bardziej w rządzie niż w Sejmie, ale moje koleżanki i koledzy już stoją w boksach – zapewniał Szejna. Jak dodawał, tą samą ścieżką może wkrótce podążyć prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Jak to się mówi, wiedział, a nie powiedział – tłumaczył.

Tło wyroku NSA ws. decyzji Mateusza Morawieckiego

Sprawa sięga 16 kwietnia 2020 roku, kiedy to ówczesny szef rządu wydał Poczcie Polskiej decyzję polecającą przygotowanie wyborów korespondencyjnych, które odbyć się miały 20 maja 2020 roku. To właśnie na jej podstawie poczta występowała do samorządów o przekazanie spisów wyborców, na co samorządy w większości się nie zgadzały.

Wybory ostatecznie się nie odbyły, ale ówczesny rzecznik praw obywatelskich Adama Bodnar zdecydował się na zaskarżenie decyzji Mateusza Morawieckiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Domagał się on stwierdzenia przez sąd nieważności decyzji ze względu na rażące naruszanie przez nią prawa i negatywny wpływ na prawa obywatelskie. Skarga wpłynęła do WSA 28 kwietnia 2020 roku.

Czytaj też:
Kaczyński poniesie konsekwencje po ujawnieniu listu? „Jestem przekonany, że będzie miał kłopoty”
Czytaj też:
Przemysław Czarnek odpowiada na raport z USA. „Jestem i będę zagrożeniem”