Prowadzący rozmowę Piotr Salak z RMF FM sporo uwagi poświęcił sporom w koalicji, a szczególnie nieporozumieniom pomiędzy PSL i Lewicą oraz partią Razem i pozostałymi lewicowymi ugrupowaniami. Wrócił do słów Władysław Kosiniaka-Kamysza, który zapewniał, że jego partia nie boi się „ani biskupów, ani lewaków”.
Gawkowski dumny z „lewactwa”
– Ja jestem dumny ze swojego lewactwa, dlatego, że mogę o nim powiedzieć tak: to jest patriotyzm, który mam głęboko w sobie, to myślenie o państwie bardzo społeczne i otwierające si ę na wszystkie grupy, to poszukiwanie grup wykluczonych, którym trzeba podać rękę – mówił Gawkowski.
– Jestem człowiekiem lewicy, który mówi wprost: polityka społeczna, odpowiedzialność za państwo, za instytucje, za to, żeby państwo się bogaciło, żeby mogło pomagać innym grupom, również tym pozostawionym samym sobie – dodawał minister cyfryzacji.
– Myślę, że dzisiaj i premier Kosiniak-Kamysz i PSL musi uświadomić sobie, że jest duża grupa wyborców, która wierzyła, ze nowa władza zajmie się prawami kobiet, by mogły o sobie decydować – stwierdził Gawkowski. Nie chciał mówić o porażkach Lewicy i podkreślał, że wszyscy jej posłowie brali udział w głosowaniu ws. aborcji i będą robić to nadal.
– Może trzeba więcej rozmawiać, o co w tej ustawie chodzi. Przekonać trzeba zaledwie 4 osoby! Przecież nie 44. Dużo nie brakowało. Według mnie potrzeba więcej spokoju, więcej rozsądku i rozmawiania z tymi, którzy nie zagłosowali – podkreślał. Zapewniał, ze Lewica nie odpuści tematów praw człowieka„.
– Sprawa jest istotna i uważam, że trzeba więcej rozmów i namawiania polityków PSL-u, by wiedzieli, że to nie jest żadna”ideologia lewactwa„. To jest myślenie o nowoczesnym państwie, które i w Europie i na świecie takie decyzje podejmuje i się niczego nie wstydzi i niczego nie boi – oświadczył.
Gawkowski: Nie ma sporu z Razem
W trakcie wywiadu padło też pytanie o współpracę z Razem. Prowadzący zapytał, czy to nadal związek z miłości, czy już z rozsądku. – To był zawsze związek z rozsądku, bo miłość w polityce się nie zdarza. To nie jest dla mnie żadna nowość, czy że my przechodzimy jakieś katharsis, że nie ma miłości. Rozsądek był dlatego, że lewica w Polsce ma lepsze wyniki, kiedy jest razem, a nie podzielona – tłumaczył.
Gawkowski wspomniał też o”szorstkiej przyjaźni„ z Razem, którą rozumiał jako krytykowanie się wzajemne w mediach. Wymieniał sukcesy lewicy w rządzie i dyplomatycznie uniknął pytania, czy to Lewica potrzebuje Razem czy Razem Lewicy. – Te dwa związki siebie dokładnie uzupełniają. Nie potrzebujemy dzisiaj rozwodów tylko scalania – mówił.
– Ale jak pan słucha Adriana Zandberga, który w mediach czasami opowiada o tym kryzysie, który jest w Nowej Lewicy? – dociekał dziennikarz. – Ale ja nie opowiadam. A ja lubię tego Zandberga i nie będę go krytykował dzisiaj o poranku w RMF FM – uciął z uśmiechem polityk SLD.
Czytaj też:
Medialny dialog Zandberga i Gawkowskiego. Potwierdzono hojną propozycjęCzytaj też:
Wicepremier nie chce być rozliczany. „Przecież tyle już zrobiliśmy”