Rezygnacja Bidena ze startu w wyborach zamiast uspokoić sytuację, potęguje tylko problemy głównego gwaranta bezpieczeństwa w Europie. Bo jeśli prezydent nie jest zdolny do prowadzenia kampanii, to jak może przez kolejne pół roku rządzić Ameryką? I jaki użytek może zrobić z tego Rosja?
O tym, że Joe Biden wycofuje się w walki o reelekcję, jego sztab wyborczy dowiedział się z internetu. Jeszcze osiem minut po tym, jak Biden abdykował z kampanii na serwisie X, dawniej Twitter, jego ludzie rozsyłali maile z zaproszeniem na wyborczy event tandemu Biden – Harris.
Trudno o bardziej jaskrawy przykład dezintegracji machiny wyborczej Demokratów.
Decyzja Bidena, obojętnie, czy wymuszona przez wewnątrzpartyjny spisek, czy też podjęta samodzielnie, w trosce o dobro partii i los kraju, stawia pod znakiem zapytania znacznie więcej kwestii, niż tylko losy kampanii prezydenckiej.
Jeżeli Biden nie jest w stanie prowadzić kampanii wyborczej, to czy może w ogóle rządzić krajem przez kolejne pół roku? I kto w takim razie będzie podejmował kluczowe decyzje w sytuacji wojny Rosji na Ukrainie i rosnącego lawinowo zaangażowania chińskiego w pomoc Moskwie?
Znaków zapytania jest znacznie więcej.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.