Skrytykował Polskę w niemieckiej prasie. Chodzi o podejście do Rosji

Skrytykował Polskę w niemieckiej prasie. Chodzi o podejście do Rosji

Donald Tusk i Andrzej Duda
Donald Tusk i Andrzej Duda Źródło: gov.pl/web/premier, Krystian Maj/KPRM
W niemieckiej prasie ukazał się tekst polskiego publicysty, który skrytykował politykę Polski wobec Rosji. Stwierdził, że choć niechęć jest historycznie uzasadniona, „to najgorszy możliwy doradca”.

Publicysta Jan Opielka skrytykował polską politykę wobec Rosji. W gościnnym wpisie na portalu internetowym niemieckiego dziennika „Berlinger Zeitung” uderzył w propozycję, by NATO zestrzeliwało rakiety lecące w stronę Polski jeszcze na terytorium Ukrainy.

Publicysta krytycznie o Polsce w niemieckiej prasie

„Niechęć Polski do Moskwy jest historycznie zrozumiała, ale przecież jest to najgorszy możliwy doradca. Szczególnie w czasie wojny na Ukrainie” – napisał. Wytknął premierowi Donaldowi Tuskowi i prezydentowi Andrzejowi Dudzie nieprzebieranie w słowach, które wypowiadają pod adresem Rosji.

Jak podaje Deutsche Welle, Opielka przytoczył m.in. wypowiedź szefa polskiego rządu o „wojnie dobra ze złem” i słowa głowy państwa o „żarłocznym rosyjskim potworze”. Zwrócił też uwagę na stwierdzenia o czasach przedwojennych w Europie i rosyjskim imperializmie.

"Nie powinno się zaprzeczać temu, że polskie lęki wobec Rosji są zrozumiałe" – podkreślił publicysta, pisząc o pełnej konfliktów historii relacji między państwami przez ostatnie stulecia. Przyznał, że doświadczenia Polaków w naturalny sposób wywołały w nich chęć nawiązania współpracy z Zachodem, m.in. poprzez członkostwo w Unii Europejskiej i NATO.

Jan Opielka o Ukrainie w Unii Europejskiej

Stwierdził też, że Polska dążyła do wprowadzenia Ukrainy do Sojuszu na długo przed wybuchem pełnoskalowej inwazji. Opielka uważa, że poprzednie rządy chciały, żeby wschodni sąsiad zabezpieczył swoją suwerenność i wzmocnił pozycję Polski. Autor zaznacza, że nie miały racji, ponieważ nie wzięły pod uwagę tego, że suwerenność przybiera różne formy.

Zdaniem Opielki państwa prawdziwie niepodległe to USA, Chiny i Rosja, a kraje UE, nawet te duże i znaczące, ograniczają swoją autonomię, korzystając z "parasola ochronnego" USA. Publicysta stwierdził też, że nikt nie bierze pod uwagę obaw Rosji przed rozszerzaniem się NATO i korzyści, jakie z coraz większych wpływów czerpie obóz zachodni.

Czytaj też:
Najnowszy raport KE o praworządności. Sporo wzmianek o Polsce
Czytaj też:
Ukraińcy znaleźli sposób na Orbana, Węgry w opałach. Przycisnęli tak, jak Bruksela nie potrafiła

Źródło: Deutsche Welle / Berliner Zeitung