Bosak o transpłciowych sportowcach. „Dziwne”

Bosak o transpłciowych sportowcach. „Dziwne”

Krzysztof Bosak
Krzysztof Bosak Źródło: PAP / Paweł Supernak
Polska olimpijka Julia Szeremeta próbowała swoich sił w polityce na listach Konfederacji. Krzysztof Bosak w „Gościu poranka” w TVP Info zdradził, że nie miał pojęcia o jej poziomie sportowym. Odniósł się też do problemu, który w ostatnich latach dotyka kobiecej rywalizacji sportowej.

Gdy tylko w rozmowie na antenie TVP Info pojawił się temat Julii Szeremety, Krzysztof Bosak z Konfederacji wiedział, o kogo chodzi. Potwierdził, że kandydowała ona do Sejmiku Województwa Lubelskiego. 20-latka startowała z listy KWW Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy w okręgu wyborczym nr 4, obejmującym Chełm oraz powiaty chełmski, łęczyński, krasnostawski, świdnicki i włodawski.

Julia Szeremeta. Olimpijka próbowała swoich sił w polityce

Szeremeta zdobyła 1409 głosów, czyli 1 proc. głosów w swoim okręgu i nie uzyskała mandatu. Krzysztof Bosak podkreślał, że miał okazję z nią porozmawiać. Nie wiedział jednak o jej olimpijskich ambicjach. Na antenie TVP Info stwierdził, że jest to po prostu „skromna dziewczyna”, która nie pochwaliła się swoimi sukcesami. – Nie wiedziałem, że będzie nas reprezentować na igrzyskach olimpijskich – mówił.

Bosaka poproszono w tym kontekście o skomentowanie słów Ewy Zajączkowskiej-Hernik ze swojej partii. „Julia Szeremeta wśród kobiet już wygrała! Teraz w olimpijskim finale zmierzy się z 30-letnim Lin Yu-Tingiem, czyli mężczyzną, który podaje się za kobietę” – pisała europosłanka Konfederacji.

„Innymi słowy, żeby kobieta zdobyła złoto, to musi na koniec pobić mężczyznę. Do takich absurdów i wypaczeń rywalizacji sportowej doprowadziła chora, lewacka propaganda, która próbuje zawładnąć dzisiejszym światem. Już w sobotę trzymamy kciuki za Julię, która może zdobyć nie tylko złoty medal Igrzysk Olimpijskich, ale również pokonać ten fałsz, obłudę i łamanie zasad fair-play. Kibicuję z całą mocą!” – dodawała.

Bosak o walce Szeremeta vs Lin Yu-Ting

Krzysztof Bosak był dużo bardziej wyważony w swojej opinii. – Dziwne są te sprawy, że coraz więcej w sporcie kobiecym rywalizuje osób tzw. transpłciowych – zaczął. Warto w tym miejscu odnotować, że Lin Yu-Ting nie jest osobą transpłciową, tylko kobietą.

Wątpliwości budzi jednak jej sylwetka oraz fakt dyskwalifikacji na ostatnich mistrzostwach świata w Indiach po wykryciu u niej męskich chromosomów płciowych XY. Może to oznaczać, że jest osobą ze zróżnicowanym rozwojem płciowym (DSD), co dalej może przekłądać się na lepsze warunki fizyczne i lepsze wyniki sportowe.

– To coraz bardziej kontrowersyjne sprawy. Rozumiem, że jeden na milion sportowców może mieć płciowe problemy – zaznaczał Bosak. – Ta osoba, która ma rywalizować z Polką w poprzednim finale była zdyskwalifikowana – przypomniał. – Męskie uwarunkowania genetyczne dają pewną przewagę. Ktoś taki nie powinien rywalizować z dziewczynami bo to jest po prostu nie fair – ocenił.

– Trzymamy kciuki, żeby Julia spuściła tej osobie łomot – podsumował jeden z liderów Konfederacji. – w ramach rywalizacji sportowej oczywiście – dodał szybko po chwili.

Czytaj też:
Konfederacja może mieć spore problemy. Wszystko za sprawą Korwin-Mikkego
Czytaj też:
Mocne uderzenie prosto z igrzysk. Polak właśnie ujawnił skandaliczne realia

twitter
Opracował:
Źródło: TVP Info / Wprost.pl