Temat ataków na rurociągi Nord Stream 1 i 2 powrócił, kiedy odpowiedzialnością za akt sabotażu na tej infrastrukturze dziennik „Wall Street Journal” obarczył władze Ukrainy. Rewelacjom tym szybko zaprzeczył doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak, ale sprawa nie ucichła.
Wrócił temat uszkodzenia Nord Stream
Temperaturę dyskusji podniósł były szef niemieckiego wywiadu zagranicznego (BND) August Hanning. W rozmowie z „Die Welt” rzucił, że atak na Nord Stream musiał odbyć się przy wsparciu Polski oraz za aprobatą obu prezydentów: Dudy i Zełenskiego. Temu z kolei zaprzeczyli politycy z naszego kraju.
„Jedyne, co powinniście dziś zrobić, to przeprosić i siedzieć cicho” – pisał premier Donald Tusk na platformie X. „Złe wieści dla adresatów: w Polsce również w tej sprawie panuje jednomyślność” – dodawał Jacek Siewiera, komentując wpis Tuska.
Na antenie TVN24 Siewierę raz jeszcze zapytano o wypowiedź Hanninga. – To jest bardzo szkodliwe, to insynuacje – oceniał. – Autor tych twierdzeń nie przedstawił żadnych dowodów, nawet sugestii, na podstawie jakich informacji, na podstawie jakich przesłanek opiera takie twierdzenia – dodawał.
Jacek Siewiera pochwalił Donalda Tuska
– Rzucanie takich oskarżeń nie licuje nawet z funkcją, którą w przeszłości sprawował – podkreślał szef BBN. – Bez wątpienia wbijanie klina pomiędzy sojuszników w NATO, sojuszników w Unii Europejskiej wspierających Ukrainę, jest tylko w interesie Federacji Rosyjskiej – mówił. – Absolutnie nie znam takich dowodów na jakąkolwiek formę porozumienia czy wiedzy po stronie prezydenta na temat ataków na Nord Stream – raz jeszcze zaznaczył Siewiera.
Doradca prezydenta Dudy ocenił też odpowiedź Donalda Tuska na oskarżenia pod adresem Polski, płynące ze strony Niemiec. – Ta reakcja była reakcją, której należałoby oczekiwać od premiera – podsumował krótko.
Czytaj też:
Premier Tusk wygłosił przemówienie. Zwrócił się do prezydenta DudyCzytaj też:
300 tys. żołnierzy w polskim wojsku? Szef BBN o „pewnych przywilejach dla aktywnej rezerwy”