W 2010 roku, podczas kampanii wyborczej mówił, że zamieni strzelbę na aparat fotograficzny. Miało być to spełnienie jego obietnicy złożonej własnym dzieciom. Dodał, że myślistwo to jego zdaniem jedna z najpiękniejszych pasji.
– Z nią się wiążę umiłowanie przyrody, umiłowanie przygody również, tyle że tę przygodę staram się przeżywać z użyciem nie sztucera, a aparatu fotograficznego. Ale poluję, jestem członkiem związku łowieckiego i nie wyrzekam się moich przyjaciół myśliwych – podkreślił Komorowski.
Bronisław Komorowski: Myśliwi – z łowców – stali się zwierzyną
W ostatnio emitowanym programie „Kontrapunkt” były prezydent stanął w obronie myśliwych i myślistwa oraz skrytykował negatywny obraz, jaki mają w mediach.
– Dla wielu dziennikarzy i polityków, myśliwi z łowców stali się zwierzyną. Jest teraz moda, żeby im dołożyć jak najmocniej – powiedział.
Prezydent zwrócił uwagę, że w krytyce środowiska „przoduje osoba odpowiedzialna za łowiectwo w Polsce. Kieruje się ona uprzedzeniami, a może nawet nienawiścią do myśliwych i leśników”.
Bronisław Komorowski podkreślił, że „radykalizm w polityce i okazywanie niechęci w polityce do niczego dobrego nie prowadzi”.
Problemem włoscy i austriaccy myśliwi?
Była głowa państwa zaznaczyła też pozytywny wpływ myśliwych na ochronę niektórych gatunków ptaków i innych zwierząt. Jako przykład były prezydent podał polowanie przez myśliwych na drapieżniki, które zagrażają gatunkom ptaków gnieżdżących się na ziemi. Jego zdaniem należy dołożyć starań, aby polskie ptaki nie zginęły podczas polowań we Włoszech lub Austrii. Tamtejsi myśliwi – jak podkreślił Bronisław Komorowski – są większym problemem niż polscy.
– Oni strzelają o wiele więcej – dodał.
Czytaj też:
Zwierzęta zaatakowały myśliwego. 86-latkowi pomogła policjaCzytaj też:
Komorowski w obronie prezydenta. „Nie bądźmy nadgorliwi”