Od CSR do zrównoważonego rozwoju i ESG. „Nice to have” zamienia się w „must have”

Od CSR do zrównoważonego rozwoju i ESG. „Nice to have” zamienia się w „must have”

ESG
ESG Źródło: Shutterstock / witsarut sakorn
Powiedzenie „Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć – nie liczy się”, którego autorem jest Albert Einstein , dotyczyć powinno również biznesu i niejako przejawia się w etyce biznesu, czyli normach i zasadach rzetelnego i uczciwego postępowania przedsiębiorców w relacjach z klientami, kontrahentami, pracownikami i innymi interesariuszami organizacji.

Przyjmuje się, że koncepcję tę zaczęła reprezentować społeczna odpowiedzialność biznesu (ang. Corporate Social Responsibility – CSR). Za oficjalnego prekursora CSR, jako teorii prowadzenia przedsiębiorstwa uznaje się Andrew Carnegie (1835-1919), amerykańskiego przemysłowca, magnata stalowego, jednego z najbogatszych ludzi swoich czasów na świecie, autora opublikowanej w 1899 r. „Ewangelii bogactwa”.

Według niego, na społeczną odpowiedzialność biznesu składały się zasada dobroczynności (charity) i powierniczości (stewardship):

„Pierwsza nakazywała bogatym wspomagać tych, którym się nie powiodło. (...) Druga zasada, wywodząca się z Biblii, każe traktować bogaczy jako zarządzających dobrem w imieniu innych ludzi i używających swojego bogactwa w sposób społecznie akceptowany. Zgodnie z przypowieścią o talentach obowiązkiem przedsiębiorcy jest zatem pomnażanie majątku poprzez rozsądne inwestowanie. Będąc pełnoprawnym właścicielem, jest on jednocześnie powiernikiem społecznego dobra”.

Źródło: Wprost