Zandberg „woli być smerfem marudą niż smerfem frajerem”. Biejat odpowiada

Zandberg „woli być smerfem marudą niż smerfem frajerem”. Biejat odpowiada

Magdalena Biejat
Magdalena Biejat Źródło: Newspix.pl / Aleksander Majdanski
– Nie uważam za frajerstwo, próbę walki w każdych możliwych warunkach o to, żeby, żeby zrealizować te postulaty, które są ważne dla naszych wyborców – odpowiedziała Magdalena Biejat Adrianowi Zandbergowi.

Magdalena Biejat na łamach radiowej Trójki tłumaczyła, dlaczego wspólnie z innymi parlamentarzystkami opuściły partię Razem. – Już od dawna zarysował się bardzo silny, fundamentalny podział dotyczący tego, jak rozumiemy robienie polityki i naszą rolę w polityce. Podział na tych, którzy uważają, że należy jak najszybciej odejść z klubu Lewicy i przejść na pozycję krytykowania i opozycji do rządu i tych, którzy wczoraj stanęli na konferencji prasowej – zaznaczyła wicemarszałek Senatu.

– Uważamy, że polityka jest po to, żeby próbować załatwić rzeczy. Te, które obiecywaliśmy naszym wyborcom w kampanii. Nie za rok, za dwa, może w kolejnej kadencji, tylko tu teraz i bycie w klubie Lewicy, wspieranie lewicowych ministrów w rządzie daje nam narzędzie do tego, żeby te sprawy popychać do przodu, żeby próbować jeszcze w tej kadencji część z nich załatwić, tak jak już część z nich udało się załatwić – kontynuowała Biejat.

Magdalena Biejat poza partią Razem. Odpowiada Adrianowi Zandbergowi

Senatorka została zapytana o słowa Adriana Zanberga z „DGP”, który oświadczył, że „woli być smerfem marudą, niż smerfem frajerem”. – Nie uważam za frajerstwo, próbę walki w każdych możliwych warunkach o to, żeby zrealizować te postulaty, które są ważne dla naszych wyborców – podkreśliła Biejat. Wicemarszełek Senatu dodała, że „po to jest polityka, żeby sięgać po wszystkie możliwe narzędzia, żeby zmieniać rzeczywistość i to była obietnica partii Razem od samego początku”.

– Nasz spór był o to, czy stać zawsze w 100 proc. zgodnie ze swoimi ideami na właściwych i jedynych, słusznych pozycjach i móc krytykować i być w opozycji do rządu, z którym się nie zgadzamy w 100 proc. i to jest prawda, bo to nie jest lewicowy rząd, to nie jest rząd moich marzeń, ale ostatnie tygodnie pokazały, że Lewica może mieć w tym rządzie silny, wyrazisty głos i ja uważam, że w interesie całej Lewicy i przede wszystkim Polaków jest to, żeby go wzmacniać, a nie osłabiać – zakończyła Biejat.

Czytaj też:
Wielki exodus z partii Razem. Uderzają w rząd Tuska
Czytaj też:
Co dalej z partią Razem? „Teraz układ sił się zmienił”

Źródło: Program 3 Polskiego Radia