Własny biznes? O tym problemie mało kto mówi. „Cztery razy otarłem się o pełne bankructwo”

Własny biznes? O tym problemie mało kto mówi. „Cztery razy otarłem się o pełne bankructwo”

Mężczyzna w biurze
Mężczyzna w biurze Źródło: Shutterstock / aslysun
Istnieje poważna wada prowadzenia własnej działalności, o której mówi się niezwykle rzadko. Jest to samotność przedsiębiorcy, której doświadczamy – niemal zawsze – jak nam się nie wiedzie.

Czym różni się młody, wchodzący na rynek przedsiębiorca, od tego doświadczonego w biznesie? Ten pierwszy zwykle patrzy na świat niezwykle naiwnie: będę dobrym pracodawcą: pracownicy będą zawsze po mojej stronie, będę tworzył świetne produkty: klienci będą lojalni, będę płacił wysokie podatki i zawsze działał zgodnie z przepisami: będę dla „systemu” osobą godną szacunku i mogę czuć się bezpiecznie wobec takich instytucji jak Urząd Skarbowy, czy ZUS.

Zacząłem działalność prowadzić prawie 30 lat temu. Tę wyjątkowo naiwną optykę oczywiście także „przerabiałem”, przez co … aż cztery razy otarłem się o pełne bankructwo.

Mając bardzo bogate doświadczenie w prowadzeniu biznesu w naszym kraju, postanowiłem się swoją wiedzą podzielić. Dziś pierwszy odcinek cyklu porad, które kieruję bezpośrednio do aktywnych przedsiębiorców.

Na początek zadajmy sobie pytanie: czy warto być dzisiaj przedsiębiorcą?

Cztery lata sprawdzianu

Okres ostatnich czterech lat, a dokładniej od marca 2020 roku, był dla większości przedsiębiorców prawdziwym sprawdzianem „męskości”: twardości, umiejętności pracy w ciągłym stresie, przeskakiwaniem przeszkód i kłód, które co chwilę podkłada nam władza. Mowa tu m.in. o trzech lockdownach, Polskim Ładzie, rosnącej w niebo inflacji, jedenastu kolejnych podwyżkach stóp procentowych, szalejących cen energii elektrycznej, gazu i paliw, wzrost płacy minimalnej od 2600 zł brutto (taka obowiązywała w 2020 roku) do 4300 zł – obecnie.

Nie są to wszystkie nieszczęścia, jakie spadły na przedsiębiorców w okresie ostatnich czterech lat.

Jak widać z powyższego: prowadzenie własnego biznesu dziś, to nie miejsce dla miękiszonów.

Narzuca się więc dość oczywiste pytanie: co sprawia, że mimo tak licznych trudności, wielu niebezpieczeństw i pułapek, jakie nieustannie zastawia na nas opresyjny system, bardzo liczna grupa Polaków wybiera tak ryzykowny sposób zdobywania środków na utrzymanie rodziny?

Tu mogę mówić głównie o własnych odczuciach. Bycie przedsiębiorcą daje ci przede wszystkim poczucie wolności. Nie muszę słuchać się durnego szefa, znosić jego humorków, wykonywać idiotycznych poleceń, przebywać w środowisku pracy, na które nie mam żadnego wpływu.

Co z tą kasą?

Oczywiście motywem – i to bardzo ważnym – są też pieniądze. Ale tu, dodajmy, bardzo rzadko jest tak, jak można by domniemywać, patrząc na prowadzenie firmy z boku.

Zazwyczaj sytuacja finansowa przedsiębiorcy to typowy roller coaster: po okresie prosperity przychodzi zapaść.

Może się więc okazać, że sukces finansowy okazał się pułapką: weszliśmy na dużo wyższe koszty, poczyniliśmy dodatkowe inwestycje i czasem wymagało to zastawienia prywatnego majątku, a potem – klops. Przychody zamiast rosnąć drastycznie spadają, a tego nie udało nam się przewidzieć.

Mimo tych wszystkich niedogodności, większość z nas, przedsiębiorców z prawdziwego zdarzenia – za nic w świecie nie zamieni własnej firmy na bezpieczną posadkę, np. gdzieś w międzynarodowej korporacji.

Samotny jak przedsiębiorca

Jest jeszcze jedna kwestia, tj. poważna wada prowadzenia własnej działalności, o której mówi się niezwykle rzadko. Jest to samotność przedsiębiorcy, której doświadczamy – niemal zawsze – jak nam się nie wiedzie. Okazuje się, że wtedy wielu naszych „przyjaciół”, którzy zawsze byli przy nas w okresie prosperity, przestało odbierać nasze telefony. Pracownicy – czemu trudno się dziwić – rozglądają się za nową pracą, także często ci bardzo zaufani, kluczowi, o których zawsze dbaliśmy. Banki, które nas wielbiły, kiedy wyniki finansowe biznesu były wyśmienite, albo nie chcą dać nam żadnej ulgi w spłacie poprzez obniżenie rat, albo wręcz wypowiadają nam umowy kredytowe.

I właśnie w takich sytuacjach poznajesz prawdę, co oznacza w praktyce „bycie przedsiębiorcą”.

Pozostajesz na ringu sam: jeśli tę walkę przegrasz, twoje życie – jeszcze niedawno prawie jak z bajki – może zamienić się w koszmar.

Jak zatem radzić sobie w podobnych sytuacjach? Jak takowym zapobiegać? Na te pytania znajdziesz odpowiedzi w kolejnych częściach Poradnika, które cyklicznie będą się ukazywać na portalu Wprost.pl.

Krzysztof OPPENHEIM: ekspert finansowy oraz od rynku nieruchomości, specjalizujący się m.in. w kredytach hipotecznych, związany z bankowością od 1993 r. Od lipca 2016 roku prowadzi także kancelarię antywindykacyjną, o specjalnościach: upadłość konsumencka, oddłużanie, pomoc zadłużonym przedsiębiorcom, spory „frankowe”. Więcej informacji na: www.oppen-kredyt.pl oraz www.krzysztofoppenheim.pl.
Artykuł został opublikowany w 45/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.