Nowa władza usunęła protegowanych PiS z władz różnych instytucji państwowych i spółek skarbu państwa. Pozostaje mieć nadzieję, że w ich miejsce powołała osoby merytoryczne, kompetentne, że nie będzie kontynuacji kolesiostwa.
Jednak są obszary, gdzie dzieją się rzeczy zadziwiające. Wiele szkód wyrządził choćby sędzia Radzik – zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów. „Wszechmogący” w czasach PiS był nie tylko postrachem dla sędziów, którzy nie zgadzali się na zamach na wymiar sprawiedliwości dokonywany przez ministra Ziobro. Dziś z tego powodu ma poważne problemy z prawem, o czym nieustająco informują media.
Oczywistym jest, że musiał otaczać się lojalnymi sobie osobami. To m.in. powód tego, że PiS co prawda władzę stracił, ale w sądach i prokuraturach wiele jest ciągle funkcyjnych osób z nadania Radzika, Ziobry, Świączkowskiego. Dlatego zmiany dokonywane przez MS pod kierownictwem Adama Bodnara idą zbyt wolno, bo są w sposób oczywisty przez tych nominatów torpedowane.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.