Czarzasty ostrzega Kosiniaka-Kamysza. „Lustro kup sobie większe trochę i częściej w nie patrz”

Czarzasty ostrzega Kosiniaka-Kamysza. „Lustro kup sobie większe trochę i częściej w nie patrz”

Włodzimierz Czarzasty
Włodzimierz Czarzasty Źródło: PAP / Leszek Szymański
Włodzimierz Czarzasty w kontekście związków partnerskich przestrzegał PSL przed skutkami ich decyzji. Zdaniem wicemarszałka Sejmu może do doprowadzić do wygranej Karola Nawrockiego w wyborach.

Włodzimierz Czarzasty poruszył na łamach Polsat News sprawę związków partnerskich. Lider Lewicy odniósł się do uwag, które zgłosiły trzy ministerstwa i RPO. – Gdybyśmy spojrzeli na to poważnie, a nie tak, aby coś uwalić bądź nie uwalić, to są takie uwagi, które przez bardzo wielu prawników zostały wczoraj wyśmiane. Ale zostawmy prawników. Czy takie zagrożenia nie pojawiają się w momencie, gdy ktoś wchodzi w stan małżeński? Takie same są zagrożenia – stwierdził Czarzasty.

Wicemarszałek Sejmu przypomniał, że koalicja obiecała otwartość na grupy bez względu na „status majątkowy czy to, w jaki sposób się kochają”. Czarzasty ocenił, że zachowanie PSL może być szkodliwe. – Jeżeli będzie taka sytuacja, że kobiety, grupy, które będą miały dosyć tych obietnic, nie pójdą do wyborów i wygra pan Nawrocki, jeśli chodzi o sprawy związane z wyborami prezydenckimi, to powiem Władkowi Kosiniakowi: Władek, lustro kup sobie większe trochę i częściej w nie patrz – powiedział.

Włodzimierz Czarzasty z odezwą do Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ocenił pomysł Szymona Hołowni

Lider Lewicy odniósł się również do innego koalicjanta i propozycji Szymona Hołowni ws. ustawy incydentalnej. Zdaniem Czarzastego to „incydentalna kolaboracja z PiS-em”. – To jest robienie jeszcze większego bajzlu. Trzymajmy się do cholery zasad. Sytuacja jest taka, że rząd i Sejm uznają uchwałą, że nie uznajemy neosędziów, a wszystkie decyzje prawne, w których biorą udział, są obarczone wadą prawną. Czyli według Szymona Hołowni rano neosędziowie są źli, a wieczorem są dobrzy – mówił.

Wicemarszałek Sejmu zauważył, że „na odstępstwie od zasad poległa już padła Państwowa Komisja Wyborcza”, która raz nie uznawała neosędziów, a potem już tak. Czarzasty zaznaczył, że „pójdzie po bandzie” i porównał sytuację do złodzieja, który nie może być raz dobry, a raz zły. Lider Lewicy zapewnił, że „nie ma na to zgody” jego ugrupowania oraz że „ktoś musi być stanowczy”.

Czytaj też:
Agnieszka Holland podsumowała rok rządu Tuska. Zwróciła uwagę na jedną rzecz
Czytaj też:
„Odmęty chaosu”. Hołownia przestrzega i wskazuje kierunek