Krzysztof Gawkowski mówił w piątek o szczuciu na WOŚP. Policja zatrzymała mężczyznę, który groził Jerzemu Owsiakowi. 71-latek przyznał, że zareagował na reportaż wyemitowany w TV Republika. – To pokazuje, że nie ma żadnej tolerancji dla hejtu, żadnej tolerancji dla ludzi, którzy to robią, ale i konsekwencje powinny być mocne, a na pewno w przypadku Telewizji Republika, bo takie zachowania wprost wskazują, że powinniśmy mówić o cofnięciu koncesji – stwierdził wicepremier.
Sprawa była szeroko komentowała przez polityków w weekend. – To, czy zostanie odebrana koncesja to już Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie o tym decydowała, a nie Krzysztof Gawkowski i czy to jakoś oddziałuje społecznie, a moim zdaniem to nagonka i namawianie do zabójstwa. Nikogo nie powinno się namawiać do zabójstwa nikogo – oceniła z kolei w Radiu Zet Anna-Maria Żukowska. Posłanka Lewicy wyjaśniła, że chodzi o „atmosferę przyzwolenia”.
Krzysztof Gawkowski o cofnięciu koncesji Republice. Władysław Kosiniak-Kamysz komentuje
O zabranie głosu został również poproszony na konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz. – Ja jestem za wolnością słowa. Ja jestem za tym, żeby każdy miał prawo oglądać tę telewizję, korzystać z takiego kanału w internecie i PSL będzie zawsze obrońcą tego, że wolność wypowiedzi, ale też wolność do korzystania z różnych źródeł, z różnych telewizji, platform internetowych, to jest fundament bycia w demokracji – przekonywał drugi z wicepremierów.
– Rozumiem, że nie każdy musi lubić daną telewizję, ale to nie powód, żeby dzisiaj pozbawić kogokolwiek, kto wybiera i ogląda. Ja będę zawsze za tym, żeby zachować wolność, ale też chciałbym państwa poprosić o to, żebyście pewnie w mniej emocjonalny i zawsze sprawdzony sposób podchodzili do informacji, ale to już jest moja indywidualna, zupełnie prywatna sugestia, ale PSL będzie broniło wolności i dostępu do różnych rodzajów platform – zapewnił szef MON.
Czytaj też:
Na TV Republikę padł blady strach? „Wolność słowa zagrożona”Czytaj też:
Wpadka w Telewizji Republika. Kaczyński i Rachoń o „zamachu” smoleńskim. Na belce było coś innego