Krzysztof Bosak został zapytany o rozbieżności w jego tłumaczeniach dotyczących afery Collegium Humanum. Lider Konfederacji poprosił wszystkich, którzy mają wątpliwości w tej sprawie, aby przesłuchali jego poprzednie wypowiedzi w tej kwestii. – Moim zdaniem tam jest wszystko wyjaśnione – zapewnił. Dopytywany o szczegóły stwierdził, że „nie chce tej sprawy więcej komentować”. Bosak zgodził się z sugestią, że „jest niewygodna”.
– Uważam, że w sprawie Collegium Humanum, to czego przede wszystkim potrzebujemy, to skazania za popełnione przestępstwa rektora tej uczelni, a nie tego, żeby on przebywał w areszcie i na przykład wyszedł po kilku latach, a proces się rozpocznie nie wiadomo kiedy, bo to jest klasyka w polskim sądownictwie – dodał lider Konfederacji dociskany o sprawę. Zaznaczył jednocześnie, że „nie śledzi tej sprawy uważnie”.
Krzysztof Bosak nie chciał komentować afery Collegium Humanum
– Wiele osób prawdopodobnie pomagało mu w tym procederze, te osoby też powinny zostać osądzone. Jeżeli są osoby, które świadomie przyjmowały jakiekolwiek dyplomy bez faktycznie studiowania z jakimkolwiek nadużyciem, to osoby też powinny być osądzone. Ja do tych osób nie należę i bardzo proszę, żeby mnie z tą sprawą w żaden sposób nie wiązać – kontynuował Bosak. Lider Konfederacji przyznał, dlaczego w ogóle zainteresował się Collegium Humanum.
– Miała położoną w ścisłym centrum Warszawy siedzibę, co dla mnie jako polityka jest dość istotne; dlatego że wydawało mi się, że miała niezłą kadrę naukową; pewnie też niezłe ceny i przede wszystkim oferowała coś, czego akurat ja jako polityk potrzebowałem, czyli indywidualny tok nauczania – tłumaczył Bosak. – Nie jestem jedyną osobą w Polsce, która nie ma wyższego wykształcenia i jak ktoś chce mnie za to krytykować czy atakować, proszę bardzo – mówił polityk.
Afera Collegium Humanum. Krzysztof Bosak: Uzupełnienie wykształcenia nie może być zarzutem
Zdaniem lidera Konfederacja „próba uzupełnienia wykształcenia nie może być zarzutem”. Bosak dodał, że „dziesiątki tysięcy osób, które uczciwie na tej szkole studiowały albo były tam wykładowcami są ofiarą nieodpowiedzialności dwóch czynników szefostwa tej szkoły i ministerstwa, które powinno sprawować nadzór”. – Wiedziałem, że stanie się dokładnie to, co się w tej chwili stało, czyli media powiążą mnie z aferą, z którą nie mam nic wspólnego – podsumował polityk.
Czytaj też:
Kolejna odsłona afery Collegium Humanum. „Wszyscy wiedzieli, że to wydmuszka dyplomowa”Czytaj też:
Będzie trudniej o stołki. Afera Collegium Humanum zbiera żniwo