Pasja czy pragmatyzm. „Jedna z pierwszych poważnych decyzji, przed którą stają młodzi ludzie”

Pasja czy pragmatyzm. „Jedna z pierwszych poważnych decyzji, przed którą stają młodzi ludzie”

Licealiści
Licealiści Źródło: Shutterstock / Rawpixel.com
Wybór ścieżki edukacyjnej w szkole średniej to jedna z pierwszych poważnych decyzji, przed którą stają młodzi ludzie i ich rodzice. Czy postawić na rozwój pasji dającej radość i motywację, czy może skupić się na praktycznym przygotowaniu do przyszłej kariery?

W dobie dynamicznych zmian na rynku pracy oraz rosnącej presji na sukces akademicki i zawodowy, dylemat ten staje się coraz trudniejszy.

Złoty środek mogą stanowić rozwiązania łączące elastyczność z międzynarodowymi możliwościami edukacyjnymi.

Pasja kontra pragmatyzm – co mówią badania?

Uczniowie, którzy uczą się zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, osiągają – według raportu NACAC – średnio o 15 proc. lepsze wyniki w nauce. Raport McKinsey & Company „Jobs of Tomorrow” wskazuje natomiast, że do 2030 roku aż 65 proc. zawodów będzie wymagało umiejętności technicznych lub analitycznych. To skłania z kolei do wyboru bardziej „przyszłościowych” kierunków, takich jak STEM (nauki ścisłe, technologia, inżynieria, matematyka).

Kluczowe jest zrozumienie, że pasja i wymagane przez rynek kompetencje nie muszą się wykluczać. Mogą się natomiast uzupełniać, jeśli podejdziemy do wyboru świadomie.

Rozpoznanie siebie – pierwszy krok do decyzji

Pierwszym krokiem do świadomego wyboru jest autorefleksja. Psychologowie edukacyjni, tacy jak dr John Hattie, autor „Visible Learning”, podkreślają znaczenie samoświadomości uczniów. Zrozumienie własnych mocnych stron, zainteresowań i długoterminowych celów to fundament efektywnej nauki. Warto zadać sobie pytania: co sprawia mi przyjemność? W czym jestem dobry? Jakie umiejętności chcę rozwijać?

Rodzice mogą wspierać ten proces, inicjując rozmowy z doradcami zawodowymi lub sięgając po testy predyspozycji, takie jak Strong Interest Inventory.

Dobrym przykładem są historie Kacpra Potulskiego i Igora Brzyskiego.

Źródło: Wprost