Rząd Katalonii poinformował w nocy z niedzieli na poniedziałek, że za niepodległością tego regionu opowiedziało się w referendum 90,9 procent z 2,26 mln osób, które wzięły w nim udział. Przeciwnych było 7,87 procent, czyli około 176 tysięcy Katalończyków.
„Nielegalne referendum”
Rafael Catala komentując sprawę referendum powołał się na art. 155 hiszpańskiej konstytucji, który głosi, że „rząd centralny może zawiesić autonomiczne władze regionu północno-wschodniego”. – Będziemy używać prawa z całą siłą. Naszym obowiązkiem jest rozwiązywanie problemów i zrobimy to, nawet jeśli użycie pewnych środków okaże się bolesne – przyznał minister sprawiedliwości w wywiadzie telewizyjnym.
Zdecydowane stanowisko w sprawie referendum w Katalonii zajęła również Komisja Europejska. Zdaniem unijnej instytucji głosowanie było „nielegalne z punktu widzenia hiszpańskiego prawa”. Zaznaczono jednak, że status Katalonii to „wewnętrzny problem Hiszpanii” i KE nie zamierza interweniować w tej sprawie. – To problem, który musi być rozwiązany zgodnie z porządkiem konstytucyjnym obowiązującym w Hiszpanii” – podkreśliła KE.
Czytaj też:
Są wyniki referendum w Katalonii. „Uszanujemy mandat, który dali nam obywatele”