Winne są emocje
– Ataki na mnie pochodzą głównie z jednego środowiska. Wyborcy doskonale pamiętają, że te same osoby w 2011 r. zdradziły Prawo i Sprawiedliwość – powiedział prezydent w wywiadzie dla „Do Rzeczy”, nawiązując do tego, że jest atakowany przez środowisko Zbigniewa Ziobry. Słowa te skomentował Tadeusz Cymański. – Używanie słów takich jak „zdrada” jest dolewaniem oliwy do ognia, jest niepotrzebne – tłumaczy Cymański i dodaje, że prezydent „dotyka rany, która już nie krwawi, ale się nie zabliźniła”. Wypowiedzi Zbigniewa Ziobry poseł określa jako „odmienne zdanie”, nie jako atak na Andrzeja Dudę. Członek Solidarnej Polski krytycznie ocenia słowa swojego lidera o tym, że „w otoczeniu prezydenta są ludzie, którzy niczym larwy chcą się rozwijać w politycznym ciele prezydenckiego zaplecza”. Cymański podkreśla, że to sformułowanie, wywołane przez silne emocje, spotkało się z odpowiedzią prezydenta, z czego cieszy się opozycja licząc na podział w obozie rządzącym.
„Fala hejtu”
Na pytanie dziennikarza, czy dostrzega burzę nienawiści wobec decyzji prezydenta w mediach i na portalach prawicowych oraz jego krytykę w środowisku Solidarnej Polski, Tadeusz Cymański odpowiada twierdząco. Przekonuje jednak, że wszyscy ulegają emocjom i podkreśla, że liczy na zwycięstwo „zdrowego rozsądku” ponad podziałami. – Nasza większość jest zbyt krucha, a szansa jest zbyt ogromna i zbyt wiele ma do stracenia obóz prawicy, żeby sobie pozwolić na ten konflikt – tłumaczy poseł. Tadeusz Cymański zapewnia jednak, że sam nie atakuje Andrzeja Dudy i nie jest zawiedziony jego decyzjami jako głowy państwa.