W proteście uczestniczyły osoby, które przeżyły okres Holokaustu, podczas II wojny światowej. Towarzyszyli im również młodsi mieszkańcy Tel Awiwu. Udali się oni pod ambasadę Polski, aby protestować przeciwko przyjętej przez parlament oraz podpisanej przez prezydenta Dudę ustawie o IPN. Części zebranych udało się nawet na krótko wtargnąć na teren ambasady po przepychankach z ochroną. Niektórym udało się otoczyć przebywającego w samochodzie ambasadora.
Demonstranci trzymali transparenty w języku hebrajskim i polskim. Mówiły one: „Żadne prawo nie wymaże historii”, „Polskie prawo pluje w twarz Izraelczykom”, jedna z osób trzymała napis „Wciąż mam koszmary po tym, co zrobili Polacy”. Obecne na miejscu osoby krzyczały w stronę ambasadora: „Nikt nie zapomni co zrobiliście”.
Demonstrację zorganizowała fundacja Yad Ezer La-Haver, która prowadzi w Hajfie ośrodek dla osób, które przeżyły zagładę. – Jesteśmy tu po to, aby wyrazić nasz sprzeciw i obiecujemy, że będzie on głośny – powiedział członek zarządu organizacji Szymon Sabag. Planowane jest rozłożenie pod ambasadą stałego stanowiska demonstrantów w postaci namiotu. Mają być zbierane podpisy na petycji, żądającej odwołania nowelizacji.
Obecni na miejscu starsze osoby, które przeżyły II wojnę światową wykorzystały wydarzenie do opowiadania historii na temat Polaków. – W każde święto Paschy były przeciwko nam pogromy, organizowali je polscy antysemici na rozkaz polskiego kościoła – mówiła 80-letnia Szaul Gorka. – Przyjęta ustawa jest po prostu straszna – dodała. 93-letni Szalom Sztamberg opowiadał, że po uwięzieniu w obozie „spotkał tam wielu Polaków, którzy bili go i powodowali kłopoty”.
Ustawa o IPN
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN, która wywołała oburzenie władz Izraela. – Zdecydowałem, że podpiszę tę ustawę i w związku z tym te przepisy wejdą w życie. Jednocześnie zdecydowałem się skierować ustawę w tzw. trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Po pierwsze, aby zbadał: wolność głoszenia poglądów (chodzi o wolność słowa – czy nie jest ona ograniczona) oraz kwestię określoności przepisów prawa – mówił prezydent Andrzej Duda. Nowelizację skrytykowały organizacje żydowskie, w tym Yad Vashem, oraz rząd Stanów Zjednoczonych.
Projekt zakłada, że publiczne i wbrew faktom przypisywanie narodowi polskiemu lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez niemiecką III Rzeszę zbrodnie nazistowskie lub inne przestępstwa przeciwko pokojowi, ludzkości oraz zbrodnie wojenne – będzie karane grzywną lub karą pozbawienia wolności do trzech lat. Taka sama kara grozi za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”.
„Nie popełnia przestępstwa ten, kto dopuścił się czynu zabronionego w ramach działalności artystycznej lub naukowej. Nowe przepisy mają się stosować do obywateli polskich oraz cudzoziemców. Ponadto ustawa poszerza zakres badań i funkcji śledczych IPN o zbrodnie ukraińskich nacjonalistów i członków ukraińskich formacji kolaborujących z niemiecką Trzecią Rzeszą. Nowelizacja określa także zasady udzielania dotacji celowej z budżetu państwa na dofinansowanie zadań związanych z opieką nad grobami i cmentarzami wojennymi” – informują ustawodawcy.
Czytaj też:
Minister edukacji Izraela: Chcę, aby każde dziecko wiedziało, że obozy śmierci były niemieckie