Portal haaretz.com opisuje dwie sprawy, które dotyczą zarzutów korupcyjnych kierowanych pod adresem premiera Izraela. Pierwsza z nich dotyczy przyjmowania luksusowych prezentów od zamożnych biznesmenów w zamian za promowanie ich interesów. Druga kwestia jest związana z rzekomą próbą zawarcia umowy, która zapewniałaby mu wsparcie drugiej co do wielkości gazety w Izraelu, „Yedioth Ahronoth”. W zamian Netanjahu miał zaszkodzić głównemu konkurentowi pisma, gazecie „Israel Hayom”.
Netanjahu utrzymuje, że nie zrobił nic złego, twierdząc przy licznych okazjach, że w sprawie stawianych mu zarzutów „nic się nie wydarzy". Według policji, odkąd Netanjahu został wybrany na premiera, ilość prezentów, jakie otrzymywał, gwałtownie wzrosła. Ich łączna wartość to milion szekli (ok. miliona złotych).
W dniach poprzedzających upublicznienie zaleceń policji dotyczących wszczęcia postępowań, premier Izraela otwarcie kwestionował uczciwość komisarza policji, Roniego Alsheicha, oraz innych wysokich rangą oficerów odpowiedzialnych za dochodzenie. Alsheich w jednym z wywiadów wyjaśnił, że „potężni ludzie” zbierają już informacje w sprawie zarzutów stawianych Netanjahu. Premier Izraela w odpowiedzi napisał na Facebooku, że zarzuty komisarza są „niedorzeczne”.