Przypomnijmy, gdy Antoni Macierewicz kierował MON, jego współpracownicy wydali prawie 15 milionów złotych. Pieniądze były pobierane ze służbowych kart płatniczych resortu obrony. O wydaną kwotę pytał poseł Nowoczesnej Piotr Misiło. Zdaniem mediów, Macierewicz podczas kierowania ministerstwem wydał siedem razy więcej niż pozostałe resorty razem. Tomasz Siemoniak stwierdził jednak, że wydał podobną ilość pieniędzy, gdy kierował MON w latach 2011-2015.
– Mniej więcej tak samo, ten sam poziom. Mój poprzednik słuszną decyzją wprowadził taki system, że zaopatrzenie odbywa się przez karty płatnicze, tak jak w innych armiach natowskich mi znanych – stwierdził Siemoniak. Zdaniem byłego szefa MON, problem tkwi nie w sposobie płacenia, ale kwestii, na co idą wydawane pieniądze. – Na wszystko musi być faktura i to wszystko trzeba dogłębnie sprawdzić. Ja za moich czasów w ogóle nie miałem karty płatniczej czy kredytowej – powiedział polityk PO. Oskarżył Macierewicza o „szastanie pieniędzmi” z powodu wysokich nagród jakie polityk przyznał swoim współpracownikom.
„Jestem spokojny o swoje czasy”
Podczas wywiadu przypomniano, że Siemoniak wydawał 9 milionów złotych rocznie podczas kierowania MON. Poseł opozycji stwierdził, że jego wydatki jako szefa resortu są w pełni uzasadnione i „jest spokojny o swoje czasy”. – Jeśli delegacja była podejmowana w Polsce i podjęliśmy ją obiadem, to ministerstwo płaciło przelewem, bo miało stałą umowę z restauracją. Nie demonizujmy tych kart. To nie jest tak, że kartą płatniczą można zapłacić i się nie bierze faktury i to nie jest rozliczone w księgowości, i przełożony nie sprawdza, czy wydatek był zasadny – powiedział Siemoniak. Zdaniem posła PO, obecny szef MON Mariusz Błaszczak powinien ogłosić, na co były wydawane pieniądze, gdy urząd sprawował Antoni Macierewicz.
Komentarz byłego ministra
Do sprawy wydatków 15 milionów z kart płatniczych odniósł się w Sejmie Antoni Macierewicz. Były minister obrony przekonywał, że są to „wydatki całej armii, całego wielkiego ministerstwa przez dwa lata”. – To wszystko co mam wam do powiedzenia – uciął polityk.
Tłumaczenie MON
Z oświadczenia resortu obrony wynika, że obecnie w MON pozwolenie na używanie kart posiada jedynie 12 osób. Otrzymały je osoby odpowiedzialne za organizację wyjazdów zagranicznych ministrów oraz oficjalnych delegacji, a także pracownicy zajmujący się drobnymi zakupami interwencyjnymi związanymi np. z technicznymi awariami w budynku.
MON podkreśla również, że łączna liczba kart oraz kwota wydatkowana w latach 2016-2017, która została podana w odpowiedzi na zapytanie posła Piotra Misiły, dotyczyła całych sił zbrojnych, a nie jedynie ministerstwa. „Nie były to też środki przeznaczone na wydatki reprezentacyjne, jak twierdzą posłowie opozycji. Były to karty wykorzystywane do funkcjonowania jednostek wojskowych i ponad 100 ataszatów obrony funkcjonujących poza granicami państwa” – wyjaśnia ministerstwo.