– Zwróciłem się o to, aby z najbliższej pensji potrącono mi tę nagrodę – powiedział Sasin pytany o nagrodę otrzymaną w ramach pracy dla rządu. – Podziękowałem, ale stwierdziłem, że chciałbym ją zwrócić – dodał.
Polityk zaznaczył, że „potraktował to, jako coś naturalnego”. – Pan premier Mateusz Morawiecki poinformował nas, że on wyznaje inną filozofię zarządzania Radą Ministrów, w której nie mieszczą się nagrody czy specjalne premie przyznawane członkom rządu – tłumaczył. – Przyjęliśmy to jako rzecz obowiązującą i w konsekwencji była ta decyzja o zwrocie tych nagród – mówił.
Sasin zapewnił, że nie ma sprzeczności między zdaniem byłej premier Beaty Szydło a Mateusza Morawieckiego w kwestii nagród. – Każdy premier ma prawo do tego, żeby kształtować własną politykę oceny i nagradzania członków Rady Ministrów, swoich podwładnych – zaznaczał. – Pani premier Szydło przyjęła taki sposób, że uznała, że dobrą praktyką będzie dodatkowe nagradzanie ministrów w postaci nagród, a premier Morawiecki ma inny pogląd na ten temat – mówił dalej. – W tej chwili pan premier Morawiecki jest premierem, ja pracuję z premierem Morawieckim w jego zespole, przyjmuję to, że on ma taki pogląd, szanuję go i respektuję – argumentował.
Czytaj też:
Awantura o nagrody. Różnica między Tuskiem i Szydło pokazana na wymownej graficeCzytaj też:
Szyszko dał swoim pracownikom 143 karty płatnicze. Wydano blisko 2 mln złotych