Monika Jaruzelska podkreśliła, że „dobrze się stało, bo to była ustawa bardzo szkodliwa dla wojska i dla rodzin”. – Trzeba jeszcze poczekać z kim prezydent się spotka i jak potoczą się dalsze losy tego weta. Nie czas na poczucie, że wszystko będzie załatwione – mówiła.
26 marca Monika Jaruzelska, działacze SLD i przedstawiciele Związku Żołnierzy Wojska Polskiego wspólnie apelowali o to, by Andrzej Duda nie odpisywał ustawy degradacyjnej. – Proszę, by spotkał się pan z szeroko rozumianymi środowiskami wojskowymi, aby mogły powiedzieć o niebezpieczeństwie konsekwencji tej ustawy – mówiła dziennikarzom Jaruzelska. – Proszę, aby zdegradować mojego ojca, ale nie upokarzać jego byłych podwładnych, ich rodzin i żołnierzy, którzy swoją służbę zaczęli po 1989 r. – zaapelowała.
Prezydent Duda zawetował ustawę degradacyjną
Andrzej Duda w piątek 30 marca zawetował tzw. ustawę degradacyjną i skierował ją do ponownych prac w Sejmie. – Nie jest to dla mnie łatwa decyzja, bo chciałbym, aby te sprawy zostały załatwione, ale nie w ten sposób – ogłosił prezydent i poinformował, że w sprawie ustawy degradacyjnej rozmawiał już z premierem Mateuszem Morawieckim i szefem MON Mariuszem Błaszczakiem, by odbyło się spotkanie na ten temat.
Prezydent w czasie konferencji wyraził wiele wątpliwości dotyczących ustawy i przyznał, że w dyskusji nie uwzględniono jego głosu.– Prosiłem przez moich ministrów, aby zwrócić uwagę na ten mankament – aby były możliwości, by osoby mogły złożyć wyjaśnienia – przypomniał.
Czytaj też:
Skrajne emocje po decyzji ws. ustawy degradacyjnej. Twitter komentuje weto prezydenta