Donald Trump przemawiając do dziennikarzy w piątek przed Białym Domem przed swoim wylotem do Dallas, poinformował, że "wybrana już została data i lokalizacja" na spotkanie z przywódcą Korei Północnej. – Wkrótce wszystko ogłosimy – dodał prezydent Stanów Zjednoczonych.
W poniedziałek Trump zasugerował, że spotkanie powinno odbyć się w strefie zdemilitaryzowanej między dwiema Koreami. W zeszły piątek tam właśnie doszło do spotkania Kim Dzong Una z prezydentem Korei Południowej Moon Jae. "Washington Post" podaje, że w czwartek wiceprezydent Mike Pence odłożył planowaną podróż do Brazylii, aby skupić się na planowaniu spotkania Trumpa z Kim Dzong Unem.
Przypomnijmy, 29 kwietnia prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump poinformował, że spotkanie z prezydentem Korei Północnej Kim Dzong Unem może nastąpić w ciągu najbliższych trzech lub czterech tygodni. – Myślę, że będziemy mieli spotkanie w ciągu następnych trzech-czterech tygodni. To będzie bardzo ważne spotkanie – denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego. Ale zobaczymy, jak to pójdzie. Mogę w to wejść po czym okaże się, że to się nie uda. Wtedy się wycofam – poinformował Trump na wiecu w Michigan. Zaznaczył, że nikt "nie prowadzi gierki". Kiedy prezydent Stanów Zjednoczonych wspomniał o napiętych stosunkach między USA a Koreą Północną, które miały miejsce trzy miesiące temu, ludzie na widowni zaczęli krzyczeć: "Nobel!". – Pokój powstrzyma nas od wojny nuklearnej – mówił Trump.