Mówiąc o powodach odejścia z partii, Schmidt podkreśliła, że sytuacja była ciężka od kilku miesięcy, a Nowoczesna w jej oczach stała się projektem odległym od tego, jaka była na początku. Dodała, że nie bez znaczenia było też odejście Scheuring-Wielgus, jej koleżanki. – To już bardzo długo trwa. Uważam, że jako poseł niezależny, na zewnątrz, z moją energią, pomysłami, aktywnością, którą udowodniłam w pierwszym okresie posłowania – mogę po prostu działać z większą korzyścią dla tej szeroko rozumianej opozycji – tłumaczyła Schmidt.
Nowa partia?
Pytana o to, czy potrzebna jest nowa partia, Schmidt odpowiedziała, że „absolutnie tak”. – Absolutnie tak i takie są głosy zarówno od naszych wyborców, od moich wyborców, osób też wspierających Nowoczesną, ale też innych środowisk obywatelskich. Ostatnie 2 lata to jest ogromne ożywienie potencjału społecznego – uzupełniła. Stwierdziła, że powinna to być partia liberalna i społeczna, bo sama Nowoczesna zatraciła „czystość”, jeśli chodzi o stanowczość poglądów w kwestii liberalnych rozwiązań.