„SE” prezentuje wyniki poszczególnych ugrupowań wraz z podziałem mandatów. Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, PiS zdobyłoby 38 proc. głosów. Według wyliczeń dziennikarzy dałoby to partii Jarosława Kaczyńskiego 216 mandatów. Na drugi miejscu uplasowała się Platforma Obywatelska z wynikiem 28 proc. głosów. Oznacza to, że partia Grzegorza Schetyny wprowadziłaby do Sejmu 153 posłów. Podium zamyka Kukiz'15 z wynikiem 11 proc.
Na miejsca w sejmowych ławach mogliby liczyć także politycy SLD (8 proc.) i Nowoczesnej (6 proc.). Poniżej progu wyborczego znalazły się: PSL (4 proc.), Partia Razem (3 proc.) i Wolność (2 proc.)
„Super Express” spekuluje, że w takiej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość musiałoby poszukać koalicjanta, chcąc skutecznie rządzić. Zdaniem politologa, proc. Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, najbardziej prawdopodobna jest koalicja PiS-Kukiz'15. – Większym problemem jest to, że dla takich partii protestu jak Kukiz`15 wejście do rządu jest kolosalnym wyzwaniem – komentuje ekspert.
Czytaj też:
Współzałożyciel KOD: Duża część Polaków to głupcy. My, to rozumna mniejszość