Na stronie internetowej MON zamieszczony został szczegółowy scenariusz uroczystości zaplanowanych na 1 września. Znajdują się w nim rozpisane minuta po minucie czynności wraz z uwagami. Z planu wynika, że w uroczystościach weźmie udział wojskowa asysta honorowa. Odczytane zostaną zarówno Apel Pamięci, jak i „przesłanie Westerplatte”. Apel usłyszymy z ust żołnierza, natomiast przesłanie przeczyta harcerz.
„W celu uniknięcia nieporozumień związanych z obchodami 79. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej, informujemy, że prezentowany plan przebiegu został uzgodniony przez Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Urząd Miejski w Gdańsku” – zastrzega MON.
Spór Błaszczaka z Adamowiczem
Komunikat MON to pokłosie wcześniejszego konfliktu dotyczącego planowanego przebiegu uroczystości. Najpierw Mariusz Błaszczak na Twitterze apelował, by organizatorzy zmienili decyzję o niezapraszaniu wojska na uroczystości. Urzędnicy tłumaczyli, że wprawdzie wojsko i władze państwowe zostały powiadomione o obchodach, ale nie będą ich współorganizatorami, ponieważ „w roku ubiegłym MON brutalnie złamał wszelkie ustalenia z miastem Gdańsk”. Paweł Adamowicz najpierw oficjalnie zaprosił szefa MON na uroczystości, a później podał szczegóły dotyczące obchodów.
„Apel smoleński odchodzi w przeszłość”
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej 17 sierpnia prezydent Gdańska przekazał, że na obchodach rocznicy wybuchu wojny, harcerze wygłoszą przesłanie, w którym wymienią nazwiska przedstawicieli swojej formacji, którzy zginęli podczas II wojny światowej. Apel pamięci zostanie odczytany także przez oficera marynarki wojennej.
Pytany o to, czy podczas obchodów przewidziany jest apel smoleński, Paweł Adamowicz stwierdził, że „został zapewniony, że apelu smoleńskiego nie będzie”. Taką informację prezydentowi Gdańska miał przekazać przedstawiciel MON. – Apel smoleński odchodzi w przeszłość, z czego ja się osobiście cieszę – dodał Adamowicz.
Czytaj też:
Paweł Adamowicz: Na Westerplatte nie będzie apelu smoleńskiego