Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze zamieściło na Facebooku zdjęcie przedstawiające szefa partii Wolność w towarzystwie strażników miejskich. Widać na nim wyraźnie dwie blokady policyjne założone na wozy współpracowników Janusza Korwin-Mikkego. Miejscy aktywiści nie mogli przepuścić takiej okazji i postanowili wyśmiać politycznego przeciwnika na Twitterze.
„Ale beka! Janusz Korwin-Mikke wjechał jak panisko na środek placu Narutowicza i straż miejska założyła mu blokadę ?? prawo obowiązuje wszystkich panie Januszu!” – pisali. Stworzyli też mema, w którym nawiązali do poglądów głoszonych przez lidera Wolności. „Gdy całe życie mówisz, że nie ma darmowego obiadu, a myślisz, że jest darmowy parking” – brzmiał napis przy tym samym zdjęciu.
Członkowie ugrupowania Miasto Jest Nasze dotarli na Plac Narutowicza tramwajem i prezentowali tam swoją kandydatkę na prezydenta Stolicy – Justynę Glusman. Członek sztabu Wolność w Samorządzie Maciej Maciejowski przekonywał, że to aktywiści zadzwonili po straż miejską, żeby przeszkodzić w nagrywaniu klipu Korwin-Mikkego. Jan Popławski z MJN odrzucił te oskarżenia.
Czytaj też:
Kontrowersyjne słowa Korwin-Mikkego. „Nastolatki będą masowo pchały się księżom do łóżek”