Na początku swojego wystąpienia Andrzej Duda stwierdził, że obecna sytuacja bezpieczeństwa nie daje powodów do optymizmu, a „napięcia na poziomie globalnym i regionalnym zagrażają istniejącemu porządkowi międzynarodowemu”. Prezydent zwrócił uwagę na problem broni chemicznej oraz podkreślił, że każdorazowy przypadek jej użycia jest przestępstwem. – Brutalne ataki wymierzone głównie w ludność cywilną mają ten sam cel: zastraszenie wspólnoty międzynarodowej – podkreślał.
Prezydent jako drugą w swoim przemówieniu podkreślił kwestię rozprzestrzeniania broni jądrowej. – Sprawą najwyższej wagi dla każdego porozumienia, które ma na celu kontrolę programów nuklearnych, jest uzyskanie gwarancji jedynie pokojowego wykorzystania takich programów – wyjaśniał.
Andrzej Duda zauważył, że z satysfakcją trzeba odnotować perspektywę procesu denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. – Byliśmy świadkami obiecujących wydarzeń, takich jak Szczyt Dwóch Korei oraz spotkanie Kim Dzong Una z prezydentem Donaldem Trumpem. Doprowadziły one do zaprzestania prób rakietowych – zauważył. Zwrócił też uwagę na sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej. – Na przestrzeni kilku ostatnich lat byliśmy świadkami ewidentnego naruszenia Memorandum Budapesztańskiego, które gwarantowało integralność terytorialną Ukrainy w zamian za pokojową i dobrowolną denuklearyzację tego kraju – dodał.
– Aby utrzymać architekturę bezpieczeństwa, którą budowaliśmy przez dziesięciolecia, aby zapobiec koszmarom coraz to nowych przypadków użycia broni masowego rażenia, potrzebujemy pełnego zaangażowania nas wszystkich, bez żadnego wyjątku w przestrzeganie wszystkich norm i zobowiązań w tej dziedzinie – tłumaczył prezydent Duda na koniec swojego przemówienia.
Czytaj też:
Donald Trump znowu wspomniał o Polsce. „Wielcy ludzie stają w obronie swojej niepodległości”