W rozmowie uczestniczyli Mateusz Morawiecki (który w tamtym czasie nie był jeszcze aktywnym politykiem – zajmował funkcję prezesa banku BZ WKB), Zbigniew Jagiełło (ówczesny szef PKO BP), Krzysztof Kilian (ówczesny prezes PGE) i Bogusława Matuszewska (wtedy zastępca prezesa PGE). Spotkanie miało miejsce w kwietniu 2013 roku.
– Mam absolutnie pozytywne zdanie o Merklowej (Angeli Merkel – red.), Sarkozym, czy jak się ten nowy nazywa... Hollande i tak dalej, że oni w takim świecie, jak dzisiaj są, gdzie przez 50 lat ludziom się wydawało, że zawsze będzie lepiej, emerytury będą dość wysokie, żyć będziemy coraz dłużej, służba zdrowia będzie za darmo kur*a i edukacja za darmo – oni tę krzywą, która tak szła, oni muszą ją odkręcić... – mówił.
– To co robi teraz Merklowa, ona działa na najważniejszych rzeczach społeczeństwa, czyli na oczekiwaniach. „Management of expectations” (zarządzanie oczekiwaniami – red.). Jak ludzie ci zap***ją za miskę ryżu, jak było w czasach po II wojnie światowej i w trakcie, to wtedy gospodarka cała się odbudowała. A potem przez 50 lat szła, zwłaszcza ostatnie 25, szła bardzo mocno na kredycie – kontynuował po chwili.
– Ja mam sztuczne dane, że Anglicy mają 400 proc. do PKB kredytu w ogóle. Japończycy 400, Irlandczycy mieli 800. No gdzieś to w końcu pierd*** tam w niektórych krajach. I teraz my nie wiemy, ale być może zakończy się to dobrze, jeżeli my ludzie – „we the people”, a zwłaszcza my ludzie w Niemczech, Hiszpanii, Francji itd. zrozumiemy, że musimy obniżyć nasze oczekiwania. Bo jak obniżymy, to w ślad za tym wszystko pójdzie dobrze, się da zreperować. Będziemy zapier***ać, rowy kur*a kopać, a drudzy będą zakopywać. Będziemy zadowoleni.
– Będziemy my jako ludzie mniejsze emerytury mieć, mniejsze oczekiwania – mówił dalej. Przyznał swoim rozmówcom, że to będzie trudne. – To będzie trudne. To da dziesięć do dwudziestu lat lub wojnę. Nie chcemy tej wojny, więc to, co robi Merkel, jak się nazywa... Obama, prawda i tak dalej... fantastyczna robota – oceniał.
Mateusz Morawiecki o imigrantach i redystrybucji dóbr
W dalszej części rozmowy Mateusz Morawiecki wyraził też m.in. obawę przed napływem imigrantów z Afryki do Europy. Przyznał, że bogaci i liberalni obywatele takich krajów jak Francja czy Wielka Brytania powinni podzielić się nagromadzonym kapitałem, wprowadzić pewną redystrybucję dóbr. – K***a siedzą ci bogaci Amerykanie, Żydzi, Niemcy, Angole, Szwajcarzy, nie? Siedzą w swoich głębokich, wiesz, fotelach. Mają nakumulowane tego oczywiście kapitału tyle, że możesz ich tam w d**ę pocałować. Jeszcze się prosisz oczywiście o ten kapitał, nie? Oni oczywiście w tej swojej chciwości... Ja cały czas tak patrzę na ten świat z punktu widzenia geo- i historycznego trochę. I mi się wydaje, że popełniają błąd […] Jakby nie dokonuję pewne redystrybucji tego – stwierdził.
Mateusz Morawiecki: Komuś nadepnęliśmy bardzo poważnie na odcisk
Jeszcze w poniedziałek 1 października, przed opublikowaniem treści nagrania przez Onet, Mateusz Morawiecki komentował sprawę. – To są informacje, które są znane w Warszawie od 3-4 lat. To dostępne dla wszystkich dziennikarzy, w szczególności, którzy chcieliby sprawdzić, od dłuższego czasu. Dlaczego niby teraz dotarli do tego? Oczywiście, że jest nieprzypadkowy czas. To sprawy, które już wielokrotnie były mielone w mediach. Zarówno te dot. nagranych rozmów z moim udziałem, jak i również inne. Jest rzeczą jasną, że komuś nadepnęliśmy bardzo poważnie na odcisk – mówił premier w programie „Wydarzenia i opinie” w Polsat News.
– Przede wszystkim trudno mówić, o tym, co opublikował Onet, że to jest ujawnienie jakiejś rozmowy. To, mówiąc kolokwialnie, jest „odgrzewany kotlet”. To są rozmowy, a właściwie rozmowa, która jest znana od trzech lat, była przez różnych dziennikarzy, przez różne media opisywana i komentowana. Dzisiaj trudno oprzeć się wrażeniu, że w kontekście bardzo dobrych wyników zaufania do premiera, do rządu, opozycja i media nieprzychylne rządowi, nie mając innych pomysłów, np. merytorycznych propozycji, które można by w kampanii prezentować, ucieka się do brudnej kampanii - ocenił Michał Dworczyk w rozmowie z wPolityce.pl.
O komentarz próbowaliśmy też poprosić rzecznik rządu Joannę Kopcińską. Niestety, nie udało nam się z nią skontaktować.
Czytaj też:
Premier Morawiecki: Pytam współpracowników, jak tam opozycja. Oni pytają – TVN czy „Fakt”?