Andrzej Duda i Donald Tusk uczestniczyli w spotkaniu pod przewodnictwem sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa poświęconym przyjęciu deklaracji Action for Peacekeeping. Kamery uchwyciły moment rozmowy pomiędzy prezydentem Polski a przewodniczącym Rady Europejskiej. Po tym jak nagranie trafiło do sieci, pojawiło się mnóstwo spekulacji odnośnie tematu rozmowy. Do sprawy włączyli się eksperci od mowy ciała oraz specjaliści od czytania z ruchu warg. Z ich analizy wynika, że w rozmowie padło słowo „emerytura”.
Sam prezydent podczas konferencji po szczycie ONZ wyjaśniał, że było to spotkanie techniczne, które wynikało z kolejności wystąpień. – Zostałem poproszony do wystąpienia, pan przewodniczący Donald Tusk miał mieć wystąpienie kilku mówców po mnie, ale tamci mówcy nie wystąpili. W związku z tym posadzono pana przewodniczącego obok mnie, no i usiedliśmy koło siebie, Polak z Polakiem, zaczęliśmy rozmowę normalną, grzecznościową, jak dwóch znających się ludzi – wyjaśniał prezydent.
Więcej szczegółów Andrzej Duda zdradził w wywiadzie dla „Super Expressu” z 5 października. Prezydent zdradził, że powodem wesołości jego i Donalda Tuska był żart. - Zażartowałem a propos ewentualnej drugiej kadencji. Powiedziałem, że ja nie jestem tak pewny swego jak prezydent Komorowski i ja swojego mieszkania nie wynająłem nikomu na 10 lat! To chyba to nas tak rozbawiło… - stwierdził prezydent. Jak zaznaczył, „dowcip był jego”.
Czytaj też:
Prezydent Duda mówił o Tusku i Trumpie. Zapytano go, który z nich jest sympatyczniejszy