Premier Mateusz Morawiecki podkreślał w niedzielę 7 października, że rząd Prawa i Sprawiedliwości „wbrew potężnej sile mediów i zafałszowaniu rzeczywistości przywraca wartości konstytucyjne, wolność i normalność”. – My się nie lenimy, nie haratamy w gałę, ciężko pracujemy. Czasami popełniamy błędy; kto nie popełnia błędów znaczy, że nic nie robi – zaznaczał. – W Polsce są coraz bardziej widoczne polskie zasady gry, tak jak we Francji francuskie, a w Niemczech niemieckie. My chcemy w Polsce ustalać zasady gry dla nas i ustalamy – mówił.
W odpowiedzi na słowa premiera szef Rady Europejskiej Donald Tusk dodał na Twitterze wpis. „Haratanie w gałę to zajęcie dla dżentelmenów” – stwierdził.
Mazurek: Od krótkich spodenek do dżentelmena droga daleka
Wydawałoby się, że na tym zakończy się ta wymiana zdań, ale do dyskusji włączyła się niespodziewanie Beata Mazurek. Rzecznik PiS na Twitterze uderzyła w szefa Rady Europejskiej. „Tuskowi przypomnijmy,że od krótkich spodenek do dżentelmena to jeszcze droga daleka. Czmychnął do Brukseli, ale rozumu tam mu nie przybyło. Co najwyżej, cynizmu i pogardy dla swojego kraju. Tusk to taki perekińczyk” – napisała Mazurek.
Kim jest perekińczyk?
Któż to taki, ów perekińczyk? Wyjaśnienie zaprezentował w Rzeszowie sam premier. – Opozycja, liderzy opozycji to są takie perekińczyki – mówił w Jasionce. – Perekińczyk to taki człowiek, który tak bardzo przewrotnie i obłudnie podchodzi do rzeczywistości – tłumaczył Mateusz Morawiecki. Według słownika Lindego Perekińczyk to „przeniewierca, który się na drugą stronę przerzucił”
twitterCzytaj też:
Nazwał Wałęsę „czerwonym śmieciem” a Kopacz „antypolską k***ą”. Został wykluczony z PiS