Przypomnijmy, że jako pierwszy o inicjatywie „wspólnego marszu niepodległości” mówił 1 września przy okazji obchodów 79. rocznicy wybuchu II wojny światowej premier Mateusz Morawiecki. Podobne słowa padały z ust prezydenta Andrzeja Dudy. Podczas październikowej wizyty w Krakowie podobny apel wystosował szef Rady Europejskiej Donald Tusk. „Cieszymy się, że Tusk odpowiedział na nasz apel o jedność. (...) Wygaście choć na te dni waszą strategię „ulica i zagranica” i choć na krótko nie bądźcie opozycją totalną” – skomentowała na Twitterze rzecznik PiS.
Tusk i Kaczyński w jednym marszu?
Jak do tego pomysłu odnosi się prezes ugrupowania? Na antenie Polsat News Jarosław Kaczyński ocenił, że organizacja wspólnego marszu to „świetna inicjatywa”. – Ku temu idziemy. Chcemy, żeby był jeden wspólny, wielki marsz, gdzie będą wszyscy, którzy tę polską niepodległość sobie cenią. Gdyby 11 listopada był takim dniem zawieszenia broni, choć to niewłaściwa nazwa, bo nie powinno być w Polsce żadnej wojny – my chcemy zgody i pracy – to byłoby świetnie. Może byłby to taki punkt odbicia, żeby ta wojna łagodniała, może w końcu się skończyła – stwierdził lider PiS.
Pytany o to, czy widzi siebie w takim marszu obok Donalda Tuska, Kaczyński odpowiedział: „Tak, widzę oczywiście siebie w takim marszu, razem z tymi wszystkimi, którzy prezentują obecnie różne, ale istotne z polskiego punktu widzenia kierunki polityczne”.
Czytaj też:
Kaczyński przedstawił panią Kasię. Kim jest współpracownica prezesa PiS?