Decyzja została podjęta na trwającym pięć godzin nadzwyczajnym posiedzeniu rządu. – Ten dokument to rezultat tysięcy godzin gorących negocjacji miedzy urzędnikami z Wielkiej Brytanii i wielu spotkań, które ja i inni ministrowie odbyliśmy z naszymi unijnymi partnerami. Głęboko wierzę, że ten projekt porozumienia jest najlepszym, jaki mógł zostać wynegocjowany i to do rządu należało podjecie decyzji o kontynuowaniu rozmów – zaznaczyła May. Premier przekonywała, że przyjęcie projektu porozumienia było konieczne, gdyż w przeciwnym razie krajowi groziłby jeszcze większy chaos. Liczący 585 stron dokument został opublikowany na stronie Unii Europejskiej.
Kolejny krok
Po tym, jak premier Theresa May ogłosiła, że ma poparcie gabinetu dla wstępnego porozumienia, szef KE poinformował, że możliwy jest kolejny etap negocjacji. Jean Claude-Juncker skierował do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska list w tej sprawie. Teraz spodziewane jest zwołanie specjalnego szczytu.
Negocjacje z UE
O porozumieniu między urzędnikami unijnymi a przedstawicielami rządu Wielkiej Brytanii ws.projekt umowy dotyczącej brexitu poinformowano wczoraj. Intensywne konsultacje trwały od kilku dni, a oficjalne rozmowy rozpoczęły się już wiele miesięcy temu. Jeszcze we wtorek ministrowie podkreślali, że pozostała niewielka ilość kwestii do uzgodnienia. Jedna z nich to granica między Irlandią Północną a Republiką Irlandii, która w opinii UE powinna pozostać otwarta.
Ministrowie z obawami
Po wypracowaniu projektu umowy, każdy minister spotkał się na osobistej rozmowie z Theresą May. Z nieoficjalnych informacji brytyjskich dziennikarzy wynika, że co najmniej 10 z nich miało wyrażać swoje obawy dotyczące kształtu porozumienia.
Już wcześniej wiadomo było, że nie wszyscy członkowie gabinetu May zgadzają się z polityką premier ws. Brexitu. Kilka dni temu ze stanowiska zrezygnował minister transportu Jo Johnson. Polityk podkreślił, że aktualnie Wielka Brytania znajduje się „na krawędzi największego kryzysu od czasów II wojny światowej”. Jego wypowiedź dotyczyła brexitu. Johnson podkreślił, że w tej sprawie zaoferowano porozumienie, które „osłabi Wielką Brytanię ekonomicznie i na lata zasieje niepewność w biznesie”