Stanowisko PO ws. afery KNF przypomniał szef klubu Sławomir Neumann. Podkreślił, że jego partia dała PiS-owi wystarczająco dużo czasu, by sam przedstawił rozwiązanie. – Oczekiwaliśmy, że premier Morawiecki będzie chciał tę sprawę naprawdę wyjaśnić, bo ta sprawa obciąża też jego hipotekę i decyzja o powołaniu komisji śledczej zapadnie albo w kancelarii premiera albo w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości – mówił Neumann. Według uchwały przygotowanej przez PO, rzeczona komisja składałaby się z 11 posłów, z czego 6 należałoby do klubów opozycyjnych.
– Sprawa afery KNF-u dotyczy najwyższych szczytów władzy i to najważniejsze osoby w państwie rekomendowane przez PiS są w nią zamieszane. Nowe taśmy, które się pojawiają, nowe wątki, na przykład związane z tym, że rodzina koordynatora służb specjalnych jest zatrudniona w instytucji podległej jednemu z bohaterów afery KNF, czyli prezesowi NBP, pokazuje, że ta władza sama nie jest w stanie się oczyścić i nie jest w stanie sprawdzić tej całej afery. Tylko komisja śledcza może to zrobić – przekonywał.
Zapowiedzi PO mogą jednak spełznąć na niczym. Do powołania komisji śledczej opozycja potrzebuje bowiem głosów PiS. Rzeczniczka tej partii Beata Mazurek już kilkanaście minut po konferencji PO zapowiadała, że Zjednoczona Prawica (PiS, Solidarna Polska i Porozumienie) wniosku o komisję śledczą w tej sprawie nie poprze: ani tego, ani żadnego innego.
– Komisja śledcza jest potrzebna wtedy, kiedy nie działają instytucje państwa. Gdyby rzeczywiście te instytucje funkcjonowały dzisiaj tak, jak funkcjonowały za czasów Platformy Obywatelskiej, kiedy mieliśmy aferę VAT-owską, kiedy mieliśmy aferę Amber Gold, to zasadne byłoby powoływanie tej komisji. Póki co, te instytucje działają – mówiła Mazurek.
Afera KNF
Przypomnijmy, że jako pierwsza o sprawie na podstawie nagrań dostarczonych przez Czarneckiego poinformowała we wtorek „Gazeta Wyborcza". Leszek Czarnecki twierdzi, że Chrzanowski miał zaoferować mu w marcu 2018 roku przychylność dla jego banku w zamian za około 40 mln złotych. Właściciel m.in. Getin Noble Banku całą rozmowę nagrał i powiadomił o niej prokuraturę.
Po publikacji „GW” Marek Chrzanowski złożył dymisję, która została tego samego dnia przyjęta przez premiera. Jednocześnie prokuratura wszczęła śledztwo z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego – przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. Szef rządu podczas specjalnego spotkania zobowiązał ministrów Zbigniewa Ziobrę i Mariusza Kamińskiego, a także szefów ABW, CBA i prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego do wyjaśnienia afery KNF.
Czytaj też:
Mazurek o zatrudnieniu syna Kamińskiego w Banku Światowym: Kaczyński o tej sprawie nie wiedział