Lech Wałęsa chce spotkać się z Władimirem Putinem. „Czekam na jego ruch”

Lech Wałęsa chce spotkać się z Władimirem Putinem. „Czekam na jego ruch”

Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Lech Wałęsa chce włączyć się w rozwiązywanie sporu na linii Rosja-Ukraina. Były prezydent w rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił, że jest gotów nawet spotkać się z Władimirem Putinem.

– Jestem gotowy włączyć się w tę sprawę. Zależy mi na Ukrainie, ale z drugiej strony - Rosja jest nam wszystkim potrzebna. Trzeba pomóc, by weszła na drogę ponownego rozwoju i wyzbyła się metod, które nie pasują do XXI wieku. Dążenie do zamkniętych granic to nie ten czas – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Były prezydent podkreślił, że jest gotów nawet spotkać się z  w tej sprawie. – Muszę pogadać z naczelnikiem Rosji, Władimirem. Na pewno bym go przekonał do dobrych ruchów w sprawie Ukrainy, tak jak kiedyś przekonałem Jelcyna. Sugerowałem to w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji, którego przed chwilą udzielałem. Do tanga trzeba jednak dwojga i teraz czekam na ruch Putina – przekonuje Wałęsa.

Atak w Cieśninie Kerczeńskiej

W niedzielę 25 listopada Rosja powstrzymała trzy ukraińskie statki marynarki wojennej przed wpłynięciem przez Cieśninę Kerczeńską do Morza Azowskiego. Rosjanie nie dość, że ostrzelali okręty, to jeszcze zatrzymali 24 ukraińskich marynarzy. Jak podaje „The Guardian” sąd na Krymie wydał 27 listopada nakaz tymczasowego aresztowania jednego z nich. Wojskowy trafi do aresztu na dwa miesiące. Za nielegalne przekroczenie rosyjskiej granicy grozi mu nawet sześć lat więzienia. Pozostali marynarze przebywają obecnie na terenie sądu w Symferopolu na Krymie.

Czytaj też:
MSZ Francji: Wzywamy Rosję i Ukrainę do deeskalacji napięcia po incydencie w Cieśninie Kerczeńskiej

Źródło: Wirtualna Polska / Wprost.pl