Przesłuchanie Jacka Rostowskiego rozpoczęło się o godz. 10:00. Były minister finansów skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi. Stwierdził m.in., że fałszywe są stwierdzenia wskazujące na ogromną lukę VAT za czasów rządów Platformy Obywatelskiej. – Ma to na celu przykrycie afery KNF – wskazał.
Nowak nie był szczególnie biegły w finansach publicznych
Zdaniem Rostowskiego, luka VAT jest „czymś normalnym”. – Za każdym razem, gdy ktoś świadczy nam usługę i nie daje paragonu, to tworzymy lukę VAT. Błędem jest twierdzenie, że luka VAT to tylko oszustwa albo zorganizowana działalność przestępcza – przekonywał.
Przewodniczący komisji Marcin Horała z PiS pytał Rostowskiego m.in. o kompetencje ekonomiczne Sławomira Nowaka. – Nie był szczególnie biegły w tej dziedzinie, ale prowadził spotkania związane z ustawą VAT – odparł świadek.
Rostowski: Komisja czysto polityczna
W czasie przesłuchania doszło też do spięcia przewodniczącego Horały z Rostowskim. – Teraz nam robicie wyrzuty, że nie dość szybko wprowadziliśmy odwrócony VAT – mówił świadek, na co Horała odparł, że nie robi żadnych wyrzutów. – Traktujmy się poważnie, wiemy, o co chodzi. Ta komisja jest oczywiście czysto polityczna, rozumiem to i nie mam nic przeciwko temu, ale traktujmy się poważnie, pan uprawia politykę – dodał Rostowski.
W dalszej części przesłuchania zastępca przewodniczącego Kazimierz Smoliński w nietypowy sposób postanowił zilustrować proces utraty pieniędzy z powodu luki VAT. W tym celu przeczytał wszystkie cztery zwrotki wiersza Juliana Tuwima „Idzie Grześ przez wieś”. Ponadto Smoliński dodał, że „nie ma solidarnej odpowiedzialności, wobec tego, to na Skarbie Państwa ciąży obowiązek znalezienie nieuczciwych podatników”. Rostowski nazwał to „absurdalną interpretacją” i podkreślił, że odpowiedzialność za wykrywanie oszustów zawsze leży po stronie ministra finansów.
Czytaj też:
Zimowe zawirowania polityczne. PiS w poślizgu, karambol w opozycji