– Ponoszę pełną odpowiedzialność za pracę nad tym projektem ustawy. Zdecydowanego podkreślenia wymaga, że projekt nie został jeszcze skierowany do uzgodnień międzyresortowych ani konsultacji społecznych, które są prowadzone w szczególności z uwzględnieniem stanowiska organizacji zajmujących się ochroną ofiar przemocy domowej – zaznaczyła we wstępie swojego oświadczenia wiceminister rodziny pracy i polityki społecznej Elżbieta Bojanowska. – Zdecydowanie chcę powiedzieć, że ta wersja projektu nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego. Nie powinna wyjść poza mury tego resortu, ale też takie zapisy nie powinny być nawet w wersji roboczej. Zawsze naszym celem była troska o rodzinę i ochrona najsłabszych jej członków – zaznaczyła polityk, podkreślając, że celem było zaprojektowanie rozwiązań chroniących ofiary przemocy.
– Absolutnie zapisem niedopuszczalnym i niezgodnym z naszymi intencjami, jaki znalazł się w tym projekcie, było zawężające zdefiniowanie przemocy domowej – oświadczyła Bojanowska. Podkreśliła przy tym, że każda osoba, która padła ofiarą przemocy domowej, powinna zostać objęta pomocą, niezależnie od tego, czy było to działanie jednorazowe, czy powtarzające się. – Jako kobieta nie wyobrażam sobie zgody na jakąkolwiek formę przemocy. Ustawa zawsze musi napiętnować sprawców – dodała. – W związku z zaistniałą sytuacją, tak jak każdego dnia – oddaję się do dyspozycji pani minister Elżbiety Rafalskiej – zakończyła wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Falstart ministerstwa
Przypomnijmy, że w udostępniony 31 grudnia 2018 roku projekt zakładał kilka daleko idących zmian w istniejących do tej pory przepisach. Już nie „przemoc w rodzinie”, a „przemoc domowa”. Koniec z „Niebieską Kartą” zakładaną „z urzędu”, czyli bez pytania o zgodę osoby pokrzywdzonej – teraz w trakcie procedury konieczne miało być uzyskanie zgody od osoby doznającej przemocy. Zmieniała się także definicja przemocy domowej – od teraz miało to być tylko „powtarzające się” pobicie, co oznaczało, że ofiara nawet najbardziej dotkliwego, ale jednorazowego pobicia, nie byłaby już uważana za ofiarę przemocy domowej. Projekt ustawy został już wycofany na wniosek premiera, a komunikat w sprawie opublikowało Ministerstwo Rodziny.