Szumowski podkreślał, że zespół lekarzy ze szpitala uniwersyteckiego zrobił co mógł i wykazał się fantastyczną pracą. Przypomniał, że w ciele człowieka jest od 5 do 6 litrów krwi, a prezydentowi Gdańska przetoczono 20-30 litrów. Wszystkie jego organy były wspomagane, a krew „dosłownie uciekała z pokiereszowanego ciała”. – Musimy sobie uświadomić, że śp. Paweł Adamowicz doznał potwornych urazów. To nie było skaleczenie, przecięcie – mówił minister zdrowia. – Serce, jelita, śledziona, przepona, wszystko w wyniku brutalnego ataku – wyliczał uszkodzone organy.
„Nie stygmatyzować chorych psychicznie”
Łukasz Szumowski w rozmowie z Polsatem odniósł się też do medialnych doniesień na temat rzekomej choroby psychicznej nożownika. – Niezwykle ważne jest, by nie stygmatyzować chorych psychicznie, chorych na schizofrenię, którzy w większości są osobami bardzo cierpiącymi, które potrzebują naszej pomocy, przyjaźni i bliskości – mówił.
Będą zmiany w prawie?
Jako lekarz, minister Szumowski dodawał, że agresywne zachowania mogą się jednak przytrafiać takim osobom i „być może prawo potrzebuje zmiany”. – Dzisiaj będę rozmawiał o tym z premierem i ministrami na radzie ministrów, że być może należy wprowadzić mechanizmy, które będą badały, czy osoba, która już popełniła jakieś czyny, które są kwalifikowane, jako agresja, jako czyny niezgodne z prawem i jednocześnie mają rozpoznania jakichś działań agresywnych, może powinny być obligatoryjnie kontrolowane – przekazał.
Atak na prezydenta Gdańska
Do ataku na Pawła Adamowicza doszło na scenie zorganizowanej na Targu Węglowym w Gdańsku, tuż po godzinie 20.00 podczas „Światełka do nieba”. Napastnik wbiegł na platformę i trzykrotnie ugodził polityka 14,5-centymetrowym nożem. Po ataku mężczyzna wykrzykiwał do mikrofonu, że siedział w więzieniu za rządów Platformy Obywatelskiej, podał też swoje nazwisko. Chwilę później został obezwładniony i zatrzymany. Prezydent Gdańska był reanimowany już na scenie, następnie rozpoczęła się operacja polityka. W poniedziałek 14 stycznia po południu lekarze z Centrum Medycyny Inwazyjnej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego poinformowali o śmierci Pawła Adamowicza.
Czytaj też:
Ta forma treningu mózgu może pomóc w leczeniu ciężkiej schizofrenii