– Mówiąc o śmierci, mówimy też o życiu. Co niektórzy by powiedzieli, że jakie życie, taka śmierć. Jaka śmierć, takie życie. Być może to jest odważna teza – mówił w niedzielę 20 stycznia w programie „Woronicza 17” Adrian Klarenbach. Dziennikarzowi TVP szybko zwrócono uwagę, że co najmniej zagalopował się w swojej wypowiedzi. Wywołany do tablicy, postanowił wyjaśnić swoje rozumowanie i przy okazji przeprosił za użyte słowa.
„Szanowni Państwo Najmocniej przepraszam Wszystkich tych,którzy odczytali moje słowa jako haniebne-nie były one ani celowe ani intencyjne. Ś.P. żył szybko z ludźmi i odszedł z ludźmi.To chciałem powiedzieć. Jeżeli źle dobrałem słowa, raz jeszcze przepraszam” – napisał po południu Klarenbach na swoim profilu na Twitterze.
Atak na prezydenta Gdańska
Do ataku na Pawła Adamowicza doszło na scenie zorganizowanej na Targu Węglowym w Gdańsku, tuż po godzinie 20.00 podczas „Światełka do nieba”. Napastnik wbiegł na platformę i trzykrotnie ugodził polityka 14,5-centymetrowym nożem. Po ataku mężczyzna wykrzykiwał do mikrofonu, że siedział w więzieniu za rządów Platformy Obywatelskiej, podał też swoje nazwisko. Chwilę później został obezwładniony i zatrzymany. Prezydent Gdańska był reanimowany już na scenie, następnie rozpoczęła się operacja polityka. W poniedziałek 14 stycznia po południu lekarze z Centrum Medycyny Inwazyjnej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego poinformowali o śmierci Pawła Adamowicza.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Michał Rachoń odsunięty od prowadzenia „Minęła 20” i „Woronicza 17”