Premier na początku zaznaczył, że właściwie nie ogląda telewizji, ale podzielił się swoimi poglądami. – Żebym miał swoje własne wyrobione zdanie, musiałbym kilka tych programów obejrzeć. Muszę jednak z pełną odpowiedzialnością za moje własne poglądy powiedzieć, że mam przekonanie, że w naszej III RP, w ostatnich 20-30 latach mieliśmy do czynienia z ogromnym, a okresami gigantycznym przegięciem, stronniczością mediów w zupełnie innym kierunku niż ten, który ja reprezentuję – wskazał Mateusz Morawiecki.
– Mam ogromne przekonanie, gdy oglądam niektóre programy w stacjach prywatnych, to włos się na głowie jeży i propaganda Jerzego Urbana mi się przypomina w całej swojej krasie, czy raczej w całej swojej brzydocie – wskazał szef rządu. Morawiecki podkreślił przy tym, że opiera się na fragmentach audycji, które obejrzał.
Co z debatą publiczną?
W połowie stycznia prezydent spotkał się z przedstawicielami KRRiT, by porozmawiać o poziomie debaty publicznej w Polsce. Andrzej Duda przypomniał m.in. o tym, że audycje nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość.