Politycy Nowoczesnej dobijają się do drzwi Platformy Obywatelskiej, oczywiście w sensie metaforycznym. Posłowie partii Katarzyny Lubnauer w trakcie głosowań budżetowych chcieli prowadzić rozmowy o swoich transferach do Platformy Obywatelskiej. Te jednak nie doszły do skutku.
– Paweł Pudłowski (red. szef klubu Nowoczesnej) poskarżył się, że okienko transferowe jest zamknięte. A rozmowy zostały wstrzymane, bo teraz mamy inne priorytety. Nie możemy pertraktować o przejściach, kiedy zabito naszego przyjaciela – mówi polityk Platformy Obywatelskiej.
Część z polityków Nowoczesnej liczy, że atmosfera wokół radnego Kałuży (red. Wojciech Kałuża, antybohater wyborów samorządowych, który wybrany z list Koalicji Obywatelskiej przystąpił do PiS) się wyciszy i wtedy łatwiej będzie doprowadzić do transferu z ich partii do Platformy. Bo przecież politycy Nowoczesnej Wojciecha Kałużę określali mianem „zdrajcy” za zmianę barw partyjnych. I obecnie obawiają się, że po transferze do PO i do nich przylgnęłaby taka łatka.
Czytaj też:
„Namiot Jurka Owsiaka”. Beata Mazurek przeprasza szefa WOŚPCzytaj też:
Prezydent podpisał ustawę budżetową na 2019 rok
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.